Fakty TVN rozpoczęły kampanię prezydencką...anty-Kaczyńską. Zaraz wszystkie media będą powtarzać i komentować sondaż, który może opłacił Palikot, może Sobiesiak, a prawdopodobne jest, że opłaciliśmy go sami, bo przecież firma ITI słynie z tego, że nic bez publicznych pieniędzy nie jest w stanie sama wygospodarować. Jej sztandarowa inwestycja ntv okazała się klapą na całego i gdyby nie pieniądze od radnych Warszawy przeznaczonych na stadion Legii to pewnie nie mieliby czym biedaki załatać dziury budżetowej. Swoją drogą czy te gamonie w Magistracie stolycy sprawdzają przelewy swoich księgowych?
Cóż by to się stało, gdyby znów wygrał Lech Kaczyński? Jakież to zjawiska, by się nam zdarzyły?
Tusk musiałby chyba wyjechać w kaszubski las, Palikot zapiłby się na śmierć, a Komorowski ze swoimi agentami przekroczyłby dopuszczalny dla WSI-oków poziom adrenaliny. Hanna Gronkiewicz Waltz zwariowałaby i przebrana za kibola kijem bejsbolowym rozbiłaby szybę w Złotych Tarasach. Żakowski z Michnikiem i Kuczyńskim dostaliby z nerw zatwardzenia, czyli słynnej starczej choroby Mao Tse Tunga. Sadurski z Azraelem przebraliby się w sukienki i wciagali kokę na pokazie psów w Australii, co swoim aparatem uwieczniłby redaktor Warzecha. A Passent z Paradowską nie wróciliby z wycieczki do Moskwy.
W związku z takimi spodziewanymi atrakcjami w Nowym Roku życzę Państwu, aby Lech Kaczyński wygrał wybory prezydenckie, a Tusk je przegrał zgodnie z prawidłowością, że "lepsze jest wrogiem dobrego".
PS
Mireks z RRK wzięliby ślub w Las Vegas celebrowany przez biskupa Życinskiego przebranego za Elvisa
Inne tematy w dziale Polityka