Azjata zagniótł, rozwałkował, pokroił, synek Ckwadrata przewinął, Azjata usmażył, i wraz Ckwadraciątkiem zebrał zasłużone zaszczyty ;)
FAWORKI
- śmietana
- mąka krupczatka
- żółtka
- spirytus
- smalec do smażenia
- cukier puder do posypania
Z mąki, żółtek i śmietany zagniatamy ciasto jak na pierogi, dodając spirytus (tak z 2 łyżki na 8 żółtek). Wałkujemy, tniemy, przewijamy i... wiadomo, smażymy na smalcu :)
Składniki są bardzo ważne, bo niedawno ze zgrozą zjadłam parę faworków usmażonych na oleju - koszmar! I nie dajemy całych jaj, tylko dużo żółtek. W tym tajemnica pulchności ciasta. I koniecznie spirytus, bez którego nie ma kruchego faworka. Z tego samego ciasta można zrobić róże: wycina się kółka różnej wielkości i zlepia środkami po 3. Wychodzi kwiatek, czyli róża karnawałowa.
Smacznego :)