DelikatneChusteczki DelikatneChusteczki
413
BLOG

Kryzys? A może rozkwit?

DelikatneChusteczki DelikatneChusteczki Polityka Obserwuj notkę 1

Wrzawa i tumult, bo wybitni dziennikarze dopiero teraz zorientowali się, że szkolnictwo wyższe czeka kryzys, spowodowany nadchodzącym niżem. Posypały się komentarze, opinie- ludzie zastanawiają się co robić.

Ja chciałbym się zastanowić nad tym, czy to co nadchodzi to rzeczywiście kryzys? A jeśli kryzys, to kryzys czego? Szkolnictwa wyższego, czyli biznesu zwanego szkolnictwem wyższym? Czy szkolnictwa wyższego, pojmowanego jak proces kształcenia specjalistów?
Jeśli mówimy o tym pierwszym to tak, zgadzam się. Nadchodzące lata, ze względu na ilość studentów to będzie kryzys dla maszynki do zarabiania pieniędzy, zwanej szkolnictwem wyższym.
Ale czy to naprawdę kryzys nauczania? Jestem niemal pewien, że spadek liczby studentów zaowocuje większą konkurencja między uczelniami. Ceny spadną, poziom nauczania wzrośnie. Kiedy przychodzi nam ocenić umiejętności świeżego magistra, dochodzimy do wniosku, że w żadnym razie nie jest on specjalistą w swojej dziedzinie. Niektórzy idą na studia tylko po to by na nie iść. Dla papierka, dla imprez, do większego miasta... Kolejne argumenty za wyjazdem na studia można mnożyć i mnożyć. Ale nie w tym rzecz.
Jak jest dzisiaj? Produkuje się (celowo używam tego słowa) roboty. Zwykłych tumanów, nie mających solidnych podstaw do wykonywania "wyuczonego" zawodu. Ucząc się dwa razy do roku nikt nie jest w stanie przyswoić wiadomości na dłuższy czas, nie mówiąc już o zdobyciu pewnych umiejętności. Podsumowując, produkcja wielkiej ilości magistrów, z których przeważająca większość to tumany- takie są dziś efekty działalności szkół wyższych.
Jeśli powyższe rozważania przyjmiemy za prawdziwe, dojdziemy do wniosku, że mniejsza liczba studentów na uczelniach= mniej tumanów po studiach. Mniejsza ilość tumanów po studiach to spadek bezrobocia wśród ludzi krótko przebywających na rynku pracy. A skoro mniejsza ilość tumanów, większa liczba sensownych specjalistów (procentowo).
Studia, jak mówił profesor Wolniewicz, stały się masowe. Nadchodzący niż może sprawić, że znów staną się elitarne. A elitarne studia to dobre studia.
Kryzys? A może rozkwit?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka