Biedroń postąpił słusznie

Portale internetowe już obiegła sensacyjna wiadomość o przekazaniu obrazu Jana Pawła II, który wisiał w biurze Prezydenta Słupska, lokalnej parafii. Podobizna honorowego mieszkańca Słupska i znacznej ilości innych miejscowości w naszym kraju, z honorami zostanie wprowadzona do lokalnej parafii na dniach. Całe to wydarzenie ma jednak nie tylko aspekt religijny, ale i symboliczny.

Po pierwsze, Robert Biedroń swoim działaniem potwierdza poszanowanie dla zasady świeckości państwa i jego instytucji, która zapisana jest w Konstytucji RP. W dzisiejszych czasach jest to niezwykle rzadko spotykane. Na ogół przedstawiciele władz – zarówno miejskich jak i państwowych, są w postawie służalczej nie tylko wobec Kościoła, ale i biznesu. Nawet symboliczne gesty zerwania z którąś z tych „tradycji” zasługują na poklask.

Po drugie, można do sprawy podejść z szacunkiem i tak jak w tym wypadku, przekazać obraz lokalnej parafii „w depozyt”. Nie trzeba iść wzorem Jerzego Urbana, który po słynnej akcji uratowania hostii podczas mszy przez Prezydenta-Elekta rozrzucał po swoim salonie hostie. Biedroń nie chciał obrazu, ale potrafił uszanować jego znaczenie dla innych. O ile, rzecz jasna, taka decyzja była podjęta z jego udziałem.

Nie uważam więc, aby należało tutaj piętnować prezydenta miasta za jego zachowanie. Podobizny honorowych obywateli miasta mogą wisieć w budynku miejskim. Jak najbardziej. I to bez względu na to, czy są hierarchami kościelnymi czy też nie. Powinno być jednak przeznaczone do tego jedno miejsce i każdy honorowy obywatel miasta powinien w niej zachować równie godne i eksponowane miejsce. Biuro Biedronia i jego wystrój, jest raczej jego sprawą. I tak, jak można by się oburzyć na brak symboli państwowych i miejskich, tak już podobizny i obrazy na ścianach nie powinny budzić tak wielkiego zainteresowania.