Dziś niedziela, ostatnia niedziela przed 4 lipca. Dzień po konwencji Platformy Obywatelskiej, dzień po Rodzinnym Pikniku Prawa i Sprawiedliwości. Mniej więcej godzina przed debatą: Jarosława Kaczyński - Bronisław Komorowski. Przed chwilą zakończył się porywający mecz Niemcy - Anglia. Na dworze piękna, letnia pogoda. A ja mam zamiar pisać o zacietrzewieniu w Salonie. Właściwie jest mi z tego powodu smutno, ale miałbym do siebie pretensje, gdybym nie wyrzucił z siebie tego, co mnie poruszyło ! Do rzeczy więc !
Kilka dni temu napisałem tu tekst pt. Jarosław Kaczyński przegina ! Pierwszy komentarz, Karoliny S., zawierał zaproszenie do przeczytania tekstu Toyaha On wie. A gdyby mógł mówić ? Skorzystałem z zaproszenia, przeczytałem bardzo uważnie. Przeczytałem też poprzedni tekst Toyaha Smutna ballada o trzech Polskach. O autorze tych notek dowiedziałem się wcześniej od innego blogera, Hokejusa, który w znakomitej notce Psychiatryk24? określił Toyaha, jako blogera piszącego z dna serca. Do bólu szczerego, otwartego i znakomitego blogera.
Zgadzam się w 100 % z Hokejusem - Toyah pisze szczerze, dobrze, a własciwie bardzo dobrze i z pełnym przekonaniem. To ogromna zaleta ! Gratuluję warsztatu ! Cenię Toyaha, a jeśli cenię, to chcę traktować poważnie ! Mamy z Toyahem różne spojrzenie na rzeczywistość, inaczej traktujemy też emocje. On stara się grać emocjami czytelnika, robi to w sposób zręczny, acz nie manipuluje nimi ! To wielka zaleta ! Czuje się zaangażowanie autora, jego przekonanie o słuszności swojego postępowania. Dla mnie emocje są zbyt osobiste, aby nimi "wygyrywać" politykę. Z racji swej profesji staram się też nie prowokować emocji u czytelników, gdyż jestem przekonany, że to może prowadzić do zachowań niepożądanych. Nie mam pretensji do Toyaha, że w taki sposób traktuje swoją publicystykę. Mamy różne spojrzenia na tę sprawę. Mamy też różne spojrzenia na polską rzeczywistość. Dałem temu wyraz w swoim komentarzu do tekstu On wie. A gdyby mógł mówić ? Komentarz może zbyt obszerny, własciwie to polemika z Autorem, ale zdecydowałem się go napisać, gdyż zdaję sobie sprawę, że Toyah nie miałby raczej szans zaznajomic się z tym tekstem na moim blogu, gdyż w przeciwieństwie do Niego jestem żółtodziobem w salonie24. Po jakims czasie znalazłem odpowiedź Autora, odpowiedź na jeden tylko z wątków przeze mnie poruszonych, ale było to dla mnie ważne. Ważne, ponieważ po raz pierwszy bloger z tak dużym stażem odniósł się przynajmniej do jednego z moich argumentów. Co najważniejsze, odniósł się rzeczowo, bez inwektyw, próby wykpienia czy zdezawuoawania. Dzięki Toyah !
Jednak to nie powód, aby pisać o zacietrzewieniu. Powodem były za to inne głosy odnoszące się do mojego komentarza, a także kilku moich odpowiedzi udzielonych polemistom. Otóż sungi napisał, że " (...) "deta ideowosc" niestety charakteryzuje Pana. Ja raczej nazwalabym to "betonowa ideowoscia"."; bendix określił mnie mianem prowokatora, później był łaskaw napisać także "Ostatni raz Panu odpowiem.Nie ma sensu z Panem dyskutować ponieważ Pan jest zabetonowany i żadne merytoryczne argumenty do Pana nie docierają i nigdy nie dotrą." wmawiając mi też, że uznaję swoich polemistów za intelektualne zera; rx5vtx wmawia mi, że moim autorytetem jest Jaruzelski czy też Kiszczak, wymieniając obok tych nawisk jeszcze Michnika, Bratoszewskiego, Wajdę i Geremka. Pisząc jeszcze na dodatek "(...) to wystarczajace dla was autorytety moralne." Zastanawiałem się dlaczego napisał "dla was" ? Ja nie reprezentuję nikogo, wyłącznie siebie. Jeszcze sungi napisał o jakichś moich przywódcach (sic!).
Szanowni Państwo, dlaczego musicie używać takich sformułowań ? Dlaczego piszecie z pogardą o ludziach mających inne poglądy ? Dlaczego w Waszych ustach "Michnik", "Wajda", "Bartoszewski", "Geremek" to obelgi ? (Z tego powodu wziąłem te nazwiska w cudzysłów). Pisanie o kimś, że jest zabetonowany, że prowokator u jednego wywoła złość i "ucieczkę" z Salonu24, u innego uśmiech. Tego typu epitety świadczą o braku argumentów. Szanowny sungi - ja nie mam przywódców ! Przywódca potrzebny jest na czas wojny albo po to, by wskazywać drogę, gdy ktoś nie jest w stanie wybrać jej sam. I znów ! Nie sugeruję, że sungi sam nie wybrał, chcę tylko napisać, że takie sformułowanie uwłacza temu, do którego jest skierowane. Pomyślcie Państwo o tym, proszę !
Hokejus w tekście Psychiatryk24? zastanawiał się m.in. dlaczego ktoś wymyślił taką nazwę dla Salonu24 ? Pytał też, dlaczego niektórzy blogerzy, zwłaszcza Ci "nie-pisowscy" (to mój skrót myślowy) odeszli z Salonu24 ? Może mieli dość słuchania, że są zabetonowani,że są dętymi betonamiitp. ? Szanowni polemiści, bez wątpienia jesteście widzami programu Jana Pospieszalskiego Warto rozmawiać! Pamiętajcie tylko, że warto rozmawiać z każdym, nie tylko z tym, kto się z Wami zgadza ! Taka rozmowa, z oponentem, wzbogaca i posuwa świat do przodu. Kiszenie się we własnym gronie powoduje... kiszenie ! Weźcie pod uwagę, że niektórzy uznają kiszoną kapustę za zepsutą !
Inne tematy w dziale Rozmaitości