Dzień po... remisie.

To radosny poranek, mimo że u mnie za oknem leje jak z cebra. Nie będę pisał o meczu, o radości i leciutkim... niedosycie. Napiszę o ciemniejszej stronie wczorajszego dnia, a właściwie popołudnia i wieczoru. I zaznaczam, będę narzekał. Ale nie tylko, pochwały też będą. Zrobię "kanapkę" - pochwała, potem nagany a na koniec znów pochwała.

POCHWAŁA

Chciałbym pochwalić policję pilnującą porządku i interweniującą zdecydowanie, wtedy gdy było to konieczne. Tę pochwałę opieram tylko na relacjach medialnych. Mieszkam daleko od głównych aren mistrzostw, więc nie mogę osobiście uczestniczyć w tym co dzieje się w Warszawie, czy w innych miastach, gdzie odbywają się mecze. Ale z tego co można wyczytać i zobaczyć w mediach, wreszcie doczekaliśmy się zdecydowanych działań policji w stosunku do tych, którzy chcą "dymić".

NAGANY

Zacznę od Gazety Wyborczej. Tak, leming bedzie krytykował Gazetę Wyborczą. Nie podoba mi się dzisiejsza 3. strona mojego ulubionego dziennika. Należy informować o wszystkim, to jest poza dyskusją ! Jednak poświęcenie prawie całej kolumny na opis tego, co działo się niedobrego... Wydaje się, że incydenty prowokowane przez kibolstwo były marginesem, który po prostu jest. Traktujmy więc margines, jak na to zasłużył, czyli jako margines. Szacuje się, że około 200 tys. osób bawiło się przed, w trakcie i po meczu z Rosją. Podano, że zatrzymano 184 osoby z powodu agresywnego zachowania. Jeśli tych zatrzymanych stanowi 10 % zadymiarzy-bandytów, to mięśniaków ze zdegenerowanym przez sterydy mózgiem było około 2 tys. Te 2000 kretynów, to 1 % ludzi zgromadzonych. Poświęcajmy więc im tylko 1 % uwagi w trakcie trwania imprezy. Pozostawmy resztę policji i służbom porządkowym. Wydaje się, że policja wczoraj stanęła na wyskości zadania i niech tak zostanie. Nie wysyłajmy w świat sygnałów silniejszych niż są w rzeczywistości. To apel do wszystkich mediów, a do mojej Gazety w szczególności.
Może się czepiam, może jeszcze za wcześnie, jeśli tak, to apel, nie nagana, do złotoustego Adama Hofmana. Rzeczniku Prawa i Sprawiedliwości - nazwa partii zobowiązuje. Pan powinien pierwszy ostrymi słowy zareagować na zakłócanie porządku prawnego w stolicy, na rzucanie koszami i kamieniami, na bójki prowokowane przez kibolstwo wszelkiej maści - polskie, rosyjskie i jakiekolwiek inne. Pan milczy, no chyba, że jeszcze Pan śpi.
Gwizdy w trakcie hymnu rosyjskiego. Wczoraj Maciej Szczęsny powiedział, że rozumie taką reakcję. Ja też rozumiem. Mało tego, sam gwizdałem słysząc hymn wschodniego sąsiada, ale było to w czasie istnienia tzw. obozu socjalistycznego. Teraz to nie uchodzi.

POCHWAŁA

Polska staje się coraz bardziej uśmiechnięta i radosna. Zaczynamy mniej biadolić i narzekać. To wynik nie tylko emocji i nadziei rozbudzonych meczem z Rosją. To również efekt profesjonalnego wreszcie zachowania się polskich reprezentantów i ekipy w kontaktach z prasą i kibicami. Wyjście piłkarzy z autokaru po przyjeździe do hotelu i podziękowanie kibicom przechodząc wokół autobusu, a nie ucieczka bezpośrednio do hotelu świadczy wreszcie o poważnym traktowaniu swej roli. Wcześniej było z tym niedobrze. Szczególna pochwała dla Tomasza Rząsy Dyrektora Reprezentacji ds. Kontaktów z Mediami - wreszcie odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu.

Marzyło mi się wyjście z grupy wraz z Czechami. Teraz to niemożliwe. Po wczorajszych wynikach w grupie A idealnym rozwiązaniem byłoby wyjście z grupy z Grekami. Oby tak się stało !