Uwaga ludu udało nam się przypadkowo nagrać posła Niesiołowskiego, który z nożem w zębach zaatakował naszą nową męczęnniczkę pod Sejmem. Biedna ta kobieta przechodziła tam sobie w drodze na kółko różańcowe kiedy została brutalnie zaatakowana przez furiata. Nie zważając na jest status błogosławionej świętej ludu namiotowo-pisowskiego brutal ten pobił Bogu ducha winną ofiarę do nieprzytomności. Pobita została odwieziona do szpitala, gdzie jej kamerze założono 134 tysiące szwów na pixelach. Ta zbrodnia woła o pomstę do nieba! Krwawego posła dopadnie zasłużona zemsta blogerów, którzy sporządzą 600 notek we wspomnianej sprawie czym doprowadzą furiata do furii. Amen Bracia. A teraz pochwalmy się posiadaniem nowej męczęnnicy, która zdradzona o świcie poległa w walce z reżimem tusko-ruskim. Cześć jej i chwała!!
A tak na poważnie. Nie, nie popieram posła Niesiołowskiego. I owszem jego zachowanie było chamskie, naganne i nie na miejscu. I tak, jako funkcjonariusz publiczny ma prawo być filmowany,fotografowany i łachy nie robi, że tam stoi, bo stoi za moje/nasze pieniądze. Tylko, nikt mi nie wmówi, że czarne jest czarne, a białe jest białe, że pani Stankiewicz to niewinna ofiara. Ta pani gromko i głośno wali słowami na odlew nie gorzej od Niesioła. Nie tak dawno brzdąkała coś o zdrajcach i półanalfabetach. Dlatego nie czuję żadnego współczucia dla niej. Jest na pierwszej linii walki politycznej, a nie w miarę obiektywnym dziennikarzem, jak próbuje lud pisowski nam tu wmówić. A skoro taki z niej "fajter" to niech walczy... a gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. Nawet z pani Stankiewicz...
