Pojawił się kolejny wątek dyskryminujący niektóre osoby...
Tym razem chodzi o żółte przyciski sygnalizacji świetlnej przed przejściem dla pieszych:
Na ten palący problem już przed ponad pięcioma laty zwrócił uwagę Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego, pisząc w jednej z gazet: "Sam fakt, że pieszy musi grzecznie "poprosić" o przejście przez ulicę - nacisnąć guzik i odczekać na pozwolenie - czyni go na ulicy uczestnikiem ruchu drugiej kategorii". Ba, "prosić musi w sposób niezwykle uprzejmy - zdejmując rękawiczkę! Część przycisków działa tylko wtedy, gdy dotknie się go gołą dłonią".
https://www.poboczem.pl/naszym-zdaniem/news-zolty-przycisk-a-godnosc-czlowieka,nId,2655000
Obawiam się, że niektórzy wręcz żyją z wymyślania idiotyzmów na temat dyskryminacji kogoś i czegoś. Mnie uczono, że jeżeli w moim polu widzenia znajduje się osoba ułomna, czyli z jakimiś problemami w poruszaniu się, to raczej ja powinienem nie utrudniać tej osobie przejście dalej. A tu mi tłumaczą, że jak ustąpię słabszemu miejsce, to on może czuć się "dyskryminowany" przez swoją ułomność...
Do jakich jeszcze absurdów dojdą specjaliści od fundacji typu Sobieskiego ?
