W jednej z notek znalazłem informację, że "wojewoda mazowiecki podjął decyzję o przekazanie pod swoją opiekę Placu Piłsudskiego". Kiedy wygramy wybory oczywiście zlikwidujemy takie bezprawie, to zresztą już mamy w naszym programie - pisałem już o tym w blogu. Jednak uznałem, że trzeba wszystkim wątpiącym na konkretnym przykładzie uświadomić ten absurd "socjalizmu" (jak jest nazywana współczesna wersja feudalizmu).
Dla tych, co nie pamiętają: Czym się różni socjalizm od feudalizmu? Tylko nazwą klasy rządzącej - "biurokracja" zamiast "arystokracji".
Mamy więc do czynienia z władcą wszystkich wsi na Mazowszu, który z racji tych swoich kompetencji przekazał sobie pod swoja opiekę Plac Piłsudskiego w Warszawie. A dlaczego to było możliwe? Bo w Polsce nie ma miast, tylko niektóre wsie nazywają się "miastami", dla niepoznaki, bo socjaliści lubią udawać ludzi cywilizowanych, tak jak biurokraci kłamią, że nie są właścicielami ziemi i państwowych.
Przy okazji warto się pośmiać z nowej nazwy "grabieży": "przekazanie pod swoja opiekę".
