doku doku
108
BLOG

W przyszłym roku 30-lecie upadku ZSRR

doku doku Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Wtedy właśnie zmieniałem pracę, kiedy w sklepach w miejsce 5-ciu gatunków piwa pojawiło się 50 gatunków piwa. Na mieście euforia, wolny handel, wolna Polska... czuliśmy się jak w niebie, po piekle PRL... kto tego nie przeżył, nie potrafi sobie wyobrazić... jak więc ma świętować w przyszłym roku? Jak ma zrozumieć euforię roku 1989 i rozczarowanie realiami roku 1990.

Wydawało się, że jest tak pięknie, ale fabryki, które Balcerowicz wystawił na sprzedaż, nagle zaczęły strajkować przeciwko prywatyzacji, mimo że Solidarność obiecała Balcerowiczowi, że nie będzie przeszkadzać w prywatyzacji przez 2 lata. Pojawiła się sowiecka propaganda, że rząd wyprzedaje zachodnim kapitalistom majątek narodowy. Strajkujący domagali się gwarancji zatrudnienia przez 5 lat i nieobniżania wynagrodzeń. Fabryki stały i niszczały, aż zachodni kapitaliści stracili zainteresowanie ich zakupem (skoro przez 5 lat miały nie przynosić zysków). Skutek był prosty - na tych fabrykach uwłaszczyła się sowiecka nomenklatura, czyli mówiąc po prostu, stare złodzieje z PRL, które wywołały te strajki i były autorami tej propagandy o wyprzedawania majątku narodowego. Balcerowicz poniósł porażkę, bo nie miał instrumentów, żeby spacyfikować strajkujące fabryki i sprzedać je zachodnim kapitalistom. Kiedy kapitaliści się wycofali, strajkujący zgodzili się przestać strajkować, jeśli fabryki przejmie za bezcen nomenklatura, żeby pozostały w polskich rękach.

I tak w 1990 minęła cała euforia budowania kapitalizmu - takie były przyczyny tego, że zbudowanie kapitalizmu w Polsce nie do końca się udało. Jeszcze w 1989 roku mieliśmy nadzieję, że będziemy pracować u zachodnich kapitalistów, tak jak np. pracowało się w nowym hotelu Marriott w Warszawie - zachodnia organizacja, kultura i dyscyplina pracy, sprawiedliwe wysokie wynagrodzenie (dla dobrych pracowników, w PRL zwanych frajerami), żadnych cwaniackich układów... środowisko pracy - marzenie każdego uczciwego człowieka... z czasem najlepsi awansowali na stanowiska menadżerskie - coraz więcej było Polaków w kadrach kierowniczych, coraz mniej Amerykanów. Marzyliśmy o tym, że w każdej firmie w Polsce tak będzie, jak opowiadali koledzy pracujący w Marriotcie - nauka kultury pracy od zachodnich menadżerów, wzrost wydajności i jakości, błyskawiczny rozwój gospodarki i bogactwa Polaków. Ale niestety w wielu miejscach nie było zachodnich wzorców, bo zakłady nie zostały sprywatyzowane lub przejęła je nomenklatura - tam nadal cwaniaczki zarabiały najwięcej, wyzyskując ciężko pracujących frajerów, jak w PRL.

Pamiętajmy więc, żeby przygotować się dobrze do obchodów 30-lecia, żeby przypomnieć sobie ten najpiękniejszy okres w życiu Polaków, żeby opowiedzieć młodym, jakim szokiem był nagły wzrost zamożności, nagłe zapełnienie się sklepów dobrym towarem, pojawienie się wolnych handlarzy na ulicach, dzięki którym nawet biedak mógł poczuć, że stać go na wszystko, zniknięcie milicji, wolna prasa, nowe kanały w TV, np. niedostępny w PRL boks zawodowy... a w pracy zachodni menadżerowie uśmiechnięci, życzliwi... z tobołami w poniedziałki rano i w piątki po południu (na weekend wracali do domu). Przypomnijmy sobie, opiszmy, jak pamiętamy rok 1989, żeby rok 2019 mógł być tak samo radosny i optymistyczny, jak 1989. O tym, co się nie udało w 1990, przypomnimy sobie w roku 2020. Rok 2019 niech będzie poświęcony w całości wspominaniu roku 1989.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości