Powściągliwy Dynamitard Powściągliwy Dynamitard
493
BLOG

PiS odkleił się od swojej bazy wyborczej i zmierza ku przepaści

Powściągliwy Dynamitard Powściągliwy Dynamitard PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Jarosław Kaczyński w 2021 r zapowiedział, że “tylko cwaniacy stracą na Polskim Ładzie”. I wygląda na to, że nie dość, że miał rację, to znowu nie do końca przewidział skutki swojego błyskotliwego proroctwa, bo najwięcej straci PiS. 

Jak widzimy, Polski Ład stał się obiektem szyderstw ponad podziałami i porównywalny jest do bismarcowskiej propagandy “Polnische Wirtschaft”. Kurioza ze stycznia w skrócie: nieuwzględnienie psychologicznego efektu wzrostu zaliczek na podatek; łaty do “ulgi dla klasy średniej” w tym ogłoszone rozporządzeniem istnienie dwóch alternatywnych systemów podatkowych w Polsce przez premiera; absurdalnie korupcyjna wrzutka “Pałacyk+” oraz na sam koniec presja w Sejmie by rewaloryzować pensje posłom, bo ci tracą na Polskim Ładzie. O pomrukach niezadowolenia wśród elektoratu nie wspomnę. PiS przecwaniakował, więc zgodnie z obietnicą Kaczyńskiego straci. Choć “chciał dobrze”. I paradoksalnie przed totalną klapą uratowała go wysoka inflacja i bardzo dobry pomysł obniżenia VATu w ramach tarczy antyinflacyjnej.


Dlatego stawiam tezę, że PiS utraci większość tego powodu, iż oderwał się od swojej bazy wyborczej. Zapomnieli o fundamentach sukcesu swojego obozu. Jakby to nie zabrzmiało, to fundamentem zwycięstwa PiSu był solidaryzm społeczny, dążenie do podniesienia wyżej grup gorzej sytuowanych, do zapewnienia każdemu Polakowi takich samych szans - gdziekolwiek mieszka.

Okazuje się, że po sześciu latach władzy, nepotyzmu i siedzenia na pensjach państwowych w Warszawie, pochodzący w dużej mierze z mniejszych miast i chodzący do tej pory w poliestrowych garniturach działacze i ich rodziny PiSu żyją już sprawami ludzi bogatych albo załatwianiem sobie ulg podatkowych, a nie troską o swoich wyborców. Już bliżej im do preferencji dla biznesmenów, ulgi przy zakupie dworków i innych przywilejów podatkowych dla wybranych, niż walka ze śmieciowymi umowami dla sprzątaczek.

Wszak PIS w 2015 roku wygrał jako typowa partia ludowa, która reprezentowała interesy “zwykłych Polaków”, często z pogardzanej przez warszawski salon Polski powiatowej.Chodziło o oddanie głosu i pola ludziom, którzy często słusznie czuli się wykluczeni z życia politycznego i gospodarczego III RP. Wielu wyborców głosowało na PiS nie dlatego, że ich wizja Polski była oszałamiająca, ale też dlatego, że ludzie mieli już dosyć dziadostwa rządów PO. Wizja skutecznego państwa polskiego, realizującego projekty rozwojowe, sprawny wymiar sprawiedliwości czy walka z nepotyzmem i korupcją to hasła, które w 2015 roku dały zwycięstwo PiS. Zresztą końcówka rządów PO to szczyt rozwarstwienia majątkowego w Polsce, co np. Thomas Piketty wskazuje jako ekonomiczny powód dojścia do władzy partii redystrybucyjnej jaką był PiS. 

PiSowcy powiedzą, no właśnie! Przecież założenia Polskiego Ładu na papierze wyglądały dobrze: podniesiemy kwotę wolną przeciętnie zarabiającym, kosztem dobrze zarabiających przedsiębiorców na działalności, którzy nawet kalesony biorą na fakturę. Liczby nie kłamią i rzeczywiście większość podatników bezpośrednio zyskałaby na Polskim Ładzie.

Bo same pomysły likwidacji arbitrażu fiskalnego (czyli tego, że na różnych umowach płaci się różne stawki podatku od tej samej pensji) czy przeniesienia ciężaru podatków na lepiej zarabiających (progresja) czy zwiększenia finansowania NFZ (płacimy najmniej w EU) nie są kompletnie pozbawione sensu. Ale są wprowadzane tak, by żadna z kluczowych grup korzystających na chaosie podatkowym, na Polskim Ładzie nie nie straciła, jeśli tylko ma wpływy wpływy na Nowogrodzkiej. 

Polski Ład miał dać zwycięstwo PiSowi w 2023 r.: sztandarowy program PiS na cykl przedwyborczy, czyli Polski Ład, miał znowu załatwić ważne dla prowincji sprawy i dać zwycięstwo PiSowi głosami prowincji jako partii ludowej. No właśnie, w założeniu, na początku miał załatwić dużo problemów prowincji (własny mały dom, kapitał dla dziecka) pogonić warszawskich cwaniaków na JDG i samochodach z leasingiem, ulżyć emerytom i średniozarabiającym urzędnikom na etacie oraz podnieść podatki bogatym a obniżyć biednym. Ważnym elementem było też poprawienie komunikacji autobusowej między wsiami, kanalizację w gminach wiejskich, przywrócenie zlikwidowanych za PO-PSL posterunków policji, możliwość postawienia małego domu bez męki biurokratycznej. Czyli słowem, odnosił się do realnych problemów dla 40% ludzi mieszkających w Polsce poza dużymi miastami. Te problemy są właściwie nieobecne w debacie publicznej, a jeśli już to budzą raczej odruchy szydery vide Rafał Trzaskowski. I co?

Sprawa jest jednak znacznie poważniejsza: 

Polski ład próbował rozwiązać problem nierównego opodatkowania pracy. Pośpiech i bylejakość przy tworzeniu nowego ładu podatkowego w Polsce ma jednak szerszy kontekst. Bo problem jest szerszy i znacznie poważniejszy: polski system podatkowy jest stricte feudalny: nie dość że jest oparty na kilkudziesięciu przywilejach stanowych (rolnicy, policjanci, sędziowie, posłowie wyłączeniu ze składek na emerytury, ale chętnie je pobierający). Polski Ład pogłębia tylko feudalność: w nowych ryczałtach na feudalnych panów wyrastają także lekarze, artyści, informatycy, posiadacze dworków i mieszkańcy zabytkowych kamienic itd. Na dodatek, jak to w feudalizmie, ostateczną decyzję ma lokalny suweren, czyli (powstań) Naczelnik Urzędu Skarbowego (spocznij) który może dowolną osobę wg. uznania zwolnić z podatku i nawet nie musi z tego się nikomu spowiadać. Zresztą kto się dogada ze skarbówką na korzystną interpretację podatkową IP BOX, to będzie płacić w Polsce podatki jak magnaci w XVII w Rzeczypospolitej Szlacheckiej - czyli jeśli zechcą, to się dołożą. 

Na koniec: zgodnie z tym co mówił Marcin Pallade, umowa z wyboracami PiSu była prosta: emerytury, pensje zwłaszcza na prowincji mają rosnąć i ma się tam poprawiać, a w zamian PiS może robić co się podoba z Unią Europejską, Trybunałem Konstytucyjnym. Pytanie, co się stanie, jeśli pierwsza część umowy przestała właśnie być przestrzegana? 


Any writard who writes dynamitard shall find in me a never-resting fightard

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka