W świetle doniesień NPW o odczytach wskazujących na możliwość obecności śladów "materiałów wysokoenergetycznych" na pokładzie drugiego TU 154 102, należałoby zadać publiczne pytanie szefowi BOR gen. Marianowi Janickiemu na temat jakości zabezpieczenia pirotechnicznego lotów Vipów na pokładach obydwu rządowych TU-tek. Jakim cudem, na ocalałym samolocie wykryto możliwość obecności "materiałów wysokoenergetycznych" skoro będąc w służbie BYŁY SPRAWDZANE PIROTECHNICZNIE???? Czyżby owo sprawdzanie polegało tylko na wsłuchiwaniu się czy "coś nie tyka"? Czy nie używano sprzętu diagnostycznego?
Jeśli więc badano rzetelnie, konkluzja jest taka, że owe "wysokoenergetyczne cząstki" znalazły się w TU 154 102 już po ostatnim locie z Vipami, co jest możliwe jeśli miałyby to być "pozostałości" po żołnierzach wracajacych z Afganistanu. Jest to do ustalenia - trzeba sprawdzić jaki był rozklad lotów 102-ki. Jeśli tak było, to czy przy poprzednich sprawdzeniach pirotechnicznych po lotach z Afganistanu, BOR odnotował obecność owych cząstek i czy jest na to stosowna dokumentacja?
Jeśli jednak ostatnim lotem był lot Vipów, to skąd teraz te "materiały"?
