intuicje
8 lutego zamknięto w moim bloku duży sklep, który był tu "od zawsze". Co to oznacza..? Zastanawiałam się. To duża zmiana, którą odczuwam jako przejaw pewnego nieznanego mi "procesu", którego nie pojmuję.
Czy to, co nadchodzi, już nadeszło, czy dopiero nadejdzie?
I co to może być?
Czy ten proces jest procesem natury, niezarządzalnym, czy jest procesem, którym steruje człowiek?
To tylko moje myśli, osobiste, nierozerwalnie związane z moimi lękami, z doświadczeniami, jakie miałam i mam. Jestem strachliwej natury, ale też nie od wczoraj intuicyjnie postrzegam otaczający mnie świat. I tak sobie intuicyjnie mniemam, że może jeszcze coś nadejść, że nie wiadomo, czy to, co nadchodziło, to epidemia, czy coś innego jednak.
Dla mnie jedna wielka niewiadoma. Staram się zachować spokój, ale jest to lękliwy spokój podczas burzy.
