
Nie, nie, nie! Nie jest tak źle, w razie czego poseł Niesiołowski się położy, nawet chętnie.
"Przewodniczący SLD Leszek Miller został wieczorem uderzony w Sieradzu przez nieznanego mężczyznę i oblany nieznaną substancją. Działacze Sojuszu złożyli w tej sprawie doniesienie na policję. Prawdopodobnie byłemu premierowi nic się nie stało, bo zamiast do szpitala udał się do... domu."
http://niezalezna.pl/51340-leszek-miller-uderzony-foliowa-torebka-napelniona-nieznana-substancja
tow. Leszek nie z takich sytuacji niczym Rambo, albo Chuk Norris obronną ręką wychodził cało, więc taka torebka to co tam? Tylko co ludziom będą kazać czytać i słuchać? To dopiero zaczną się baśnie, zaś "organy dochodzeniowe" w osobie MO, oraz inne ogary na Macierewicza będą spuszczone.
Inne tematy w dziale Polityka