DziubekWrocław DziubekWrocław
48
BLOG

Redakcja.pl to nie "Dziennik"!

DziubekWrocław DziubekWrocław Polityka Obserwuj notkę 0

Tekst nie jest nt. rzekomej niepewnej przyszłości Redakcji.pl, która miałaby "oberwać rykoszetem" od strzałów, jakie zgarnął "Dziennik" - gdyż wszelkie obawy rozwiał Pan Mariusz Ziomecki. Nie jest to również kolejny wpis, poświęcony "Dziennikowi" (mimo wzmianek o tymże)...

 

 

Po aferze z "Dziennikiem" i Panią Kataryną - i jeszcze raz z "Dziennikiem" - część blogerów siłą rozpędu postanowiła odwrócić się również od Redakcji.pl. Odwrócić lub nawet, przy okazji wytykania (najczęściej słusznie) "Dziennikowi" tego, owego i tamtego, pojechać sobie po Redakcji.pl (najczęściej niesłusznie).
Pojazdy na Redakcję.pl w większości argumentowane pewnym związkiem "Dz" i Redakcji: związek ów nazywa się Axel Springer. Inni dodawali, że w Redakcji.pl blogują przecież także publicyści tej gazety. Argumentu o proweniencji Axela (Axla?) i wyciąganych na tej podstawie dalszych wniosków nie biorę tu nawet pod uwagę, bo wprawdzie miałem od piątku do poniedziałku wątpliwą przyjemność gościć na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego (stąd brak w ostatnich dniach czasu na blogowanie), lecz bynajmniej nie jako pacjent tej instytucji... [Nota bene: sprawa do opisania - i to nie tylko na moim blogu...]
Sam fakt wspólnego wydawcy jeszcze o niczym nie świadczy. Należy, już przy tym będąc, zwrócić raczej uwagę, czy ów wydawca traktuje swoje gazety (lub czasopisma oraz swą blogosferę) jako niezależne i żyjące własnym życiem. Axel tak właśnie robi - o czym jeszcze za chwilę.
To zaś, że swojego bloga maja tutaj redaktorzy z "Dziennika" - również na nic tak naprawdę nie rzutuje. W Salonie24.pl też publikują mniej lub bardziej znani i rozpoznawalni żurnaliści: od "Krytyki Politycznej" i "Gazety Wyborczej", przez "Liberté!" i in., aż po "Frondę" i "Nasz Dziennik"... Jeżeli więc Redakcja.pl ma być be, ponieważ tam DZIENNIKarze, to S24 równie dobrze dla tych, którzy z najróżniejszych powodów nie trawią "KP", "GW", "Rzepy" bądź "Frondy"... Ponadto tak samo w Salonie24 pisać może Iksiński, Igrekowski, ja, Krzysztof Leski, Igor Janke, Tomasz P. Terlikowski - a w Redakcji Iksiński, Igrekowski, ja, Piotr Bratkowski, Jakub Kumoch czy Jerzy Jachowicz... Nie uważam, że Redakcja.pl miałaby tu być w czymkolwiek gorsza od Salonu - obie blogosfery są jak Coca-Cola i Pepsi. Dla obu można - subiektywnie - wynajdywać tyleż wad, ile zalet, ale ja gdyby nalać mi do szklanki ten brązowy, gazowany napój z kofeiną, to za Chiny Ludowe, nie rozpoznałbym, czy piję Coca-Cole, czy może Pepsi... Na każdy argument o wyższości S24 nad Redakcją (i odwrotnie!) gotów jest podać przeciwny. Żadna nie jest lepsza lub gorsza - one są po prostu inne i jakże podobne zarazem (dlatego raz kupuję Pepsi, raz Coca-Colę :])...
I wracając do Axela Spingera: w przedostatnim "Newsweeku" [nr 22, 31 maja 2009 r.] ukazał się felieton Pana Szymona Hołowni pt. "Powodzenia, Kataryno!" (s. 84). Tekst, z której by stronie nie spojrzeć, z cała pewnością nieidący po linii, którą w tej sprawie obrał sobie "Dziennik".

 

"Newsweek", nr 22, 31 maja 2009 r.

Zaś w ostatnim "Newsweeku" [nr 23, 7 czerwca 2009 r.] na stronie 40. wydrukowany został felieton Pana Piotra Bratkowskiego (również, przypomnę raz jeszcze, blogera Redakcji.pl...) - dostępny także on-line, więc nie okraszam komentarzem ;) - pt. "Kto śmieci w sieci?".

I ja w sprawie dziennikowo-katarynowej wypowiadałem się w tekstach, zamieszczonych na obu blogoseferach. Pierwszy mój wpis zawisnąłw Redakcji.pl na samej górze pierwszej strony, polecany jako Gorący temat:

Redakcja.pl, 23 maja 2009 r.

Drugi - też znalazł się wysoko i w widocznym miejscu:

Redakcja.pl, 29 maja 2009 r.

O czym zatem to wszystko świadczy?...

Oczywiście, że teraz można budować najrozmaitsze teorie (jak zresztą się to dzieje) w związku z rychłym zamknięciem "Dziennika". Ale samodzielność innych "podopiecznych" Axela powinna być dostatecznym powowodem, aby ich do owych teoryjek nie mieszać. W tym także Redakcji.pl. Zatem zostawcie już ją w spokoju...

chrześcijanin † rzymski katolik wolnościowiec, liberał klasyczny (nie lewicowy), libertarianin (prawe skrzydło), minarchista, zafascynowany konserwatyzmem wolnościowym za sprawą Nicolása Gómeza Dávili wyznawca zasady (której oczywiście nie da się określić na poziomie definicji, lecz na konkretnych przykładach - jak najbardziej), że wolność danej osoby kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innej - i to powinno być jedyne ograniczenie wolności patriota, antykomunista, antynazista, antysocjalista, antyfaszysta     Publikuję również na: www.radiownet.pl/republikanie/dziubkito       „[…] jeśli człowiek nie ma się na baczności, ludzie zmuszą go do robienia tego, czego chcą, albo – jeśli jest uparty – do robienia czegoś wręcz odwrotnego, po prostu im na złość” [Ken Kesey (1935––2001): „Lot nad kukułczym gniazdem” (1962 r.)]   „Pozwólmy ludziom być szczęśliwymi według ich własnego uznania” [Bolesław Prus (1847––1912)]   „Jeżeli jednostka obrabuje inną jednostkę, nazywa się to «rabunkiem». Jeśli czyni to grupa – «sprawiedliwością społeczną»” „Ten, kto domaga się równości, kończy, żądając, aby karać utalentowanych” [Nicolás Gómez Dávila (1913––1994)]   „Socjalizm to nowa forma niewolnictwa” [Alexis de Tocqueville (1805––1859)]   „Nie może być kompromisu między wolnością a nadzorem ze strony rządu. Zgoda choćby na niewielki nadzór jest rezygnacją z zasady niezbywalnych praw jednostki i podstawieniem na jej miejsce zasady nieograniczonej, arbitralnej władzy rządu. Nie może być kompromisu w dziedzinie zasad podstawowych ani spraw fundamentalnych. Cóż moglibyście uznać za kompromis między życiem a śmiercią?” [Ayn Rand (1905––1982)]   „My, którzy umiemy mówić, musimy być głosem dla tych, którzy mówić nie potrafią” [Sługa Boży ks. abp Óscar Arnulfo Romero y Galdámez (1917––1980)]     Popieram i polecam:  

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka