Wpływy Moskwy na Południowym Kaukazie są niezagrożone. Skala rosyjskich inwestycji w Armenii sięga obecnie pułapu 5 miliardów dolarów. Kosztem zgody na stacjonowanie wojsk Federacji Rosyjskiej na swoim terytorium Armenia uzyskuje poważne profity gospodarcze. Wygląda na to, że Armenii się to opłaca.
Hegemon
Rosja stara się jak może, żeby utrzymać prymat militarny w regionie basenu Morza Czarnego i Kaukazu Południowego. Kreml od czasu wkroczenia w 2008 roku na terytorium północnej Gruzji utrzymuje swoje bazy wojskowew Abchazji i Osetii Południowej. Ponadto Rosjanie w 2010 roku podpisali także porozumienie z Ukrainą dotyczące rozszerzenia obecności Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu do 2042 roku. W rezultacie Rosja jest niekwestionowanym liderem w tej części świata nie tylko pod względem gospodarczym, ale także wojskowym.
Granice ZSRR nadal aktualne
Rosyjska polityka wobec “bliskiej zagranicy” ma swoje odzwierciedlenie w działaniach Rosji na terytorium Armenii. Na południu tego kraju, nieopodal miasta Gyumri, Rosjanie od czasu upadku Związku Radzieckiego dzierżawią bazę wojskową. Rosyjsko-armeński porozumienie wojskowe z 2010 roku daje Rosji prawo stacjonowania jej oddziałów na armeńskim terytorium do 2044 roku. Dzięki tej umowie zwiększono także liczbę żołnierzy w bazie Gyumri do około 4000. Praktycznym zadaniem stacjonującej tam armii jest strzeżenie granicy dawnego Związku Radzieckiego. Armenia na wojskowej mapie Rosji stanowi najbardziej wysunięty na południe przyczółek na Kaukazie. W zamian za umożliwienie stacjonowania w tak istotnym pod względem strategicznym rejonie – armeński resort zbrojeniowy zakupuje w Rosji wyposażenie po preferencyjnych cenach. Rosyjska azaawansowana technologia zbrojeniowa (zwłaszcza przeciwlotnicza) płynie do armeńskich jednostek szerokim strumieniem.
Inwestycje ponad wszystko
Zbrojenia to bardzo istotny, ale nie jedyny aspekt wpływów Federacji Rosyjskiej na Południowym Kaukazie. Rosyjskie projekty gospodarcze w Armenii są realizowane z niespotykaną gdzie indziej intensywnością. Pomiędzy oboma państwami istnieje ponad 200 umów, dzięki czemu ponad 1400 inwestycji gospodarczych w Armenii prowadzonych jest przez kapitał rosyjski. Nie są to bynajmniej drobne interesy. Rosjanie mają tu plan budowy rafinerii ropy naftowej, rurociągów i modernizacji systemu energetycznego. Projektowane jest także powstanie armeńsko-irańskiej nowoczesnej kolei, której inwestorem jest kompania z przewagą rosyjskiego kapitału. Rosyjskie firmy ustawiają się też w kolejce po koncesje, dzięki którym będą mogły eksploatować zasoby armeńskich paliw kopalnych i minerałów. Moskwa poczyniła również znaczące inwestycje w branży telekomunikacyjnej. Koszt tylko w tym obszarze inwestycyjny szacowane są na 2,8 miliardów dolarów. Dodatkowo RosAtom, który jest większościowym dysponentem jedynej armeńskiej elektrowni Metsamor, ma w planach zbudowanie nowej siłowni atomowej, co jak się przewiduje podwoi sumę rosyjskich inwestycji w Armenii.
Erywań widzi zalety i wady
Członkowie armeńskiego rządu dostrzegają w rosyjskim zaangażowaniu same korzyści. Zdaniem władz w Erywaniu umowa wojskowa z Rosją stanowi gwarancję równowagi sił w regionie zapobiegając siłowemu rozwiązaniu konfliktu w Górskim Karabachu. Wzmocnienie ormiańsko-rosyjskiej współpracy wojskowej jest zdaniem strony rządowej odpowiedzią na Azerbejdżański “militaryzm”, o czym świadczyć ma ciągle rosnący budżetu przeznaczony na zbrojenia wojskowe.
Armeńskie środowiska opozycyjne nie podzielają opinii na temat zbawczej roli rosyjskiego żandarma na ormiańskim posterunku. Armeńsko-rosyjski sojusz wojskowy jest określany przez opozycję dość jednoznacznie – Rosja znalazła sposób, aby w zamian za zaspokajanie części potrzeb Armenii uzyskać faktyczną zależności władz w Baku.
Wilk syty i owca cała
Krytyka kierunku armeńskiej polityki opiera się na niedawno podpisanej umowie przedłużenia okresu dzierżawy bazy Gyurmi do 49 lat. Jednakże wiele rzeczy może się do tego czasu zmienić. Poza tym w opinii części obserwatorów wojska rosyjskie rozmieszczone w Armenii nie stanowią wcale gwarancji bezpieczeństwa w przypadku potencjalnego wznowienia konfliktu w Górskim Karabachu. Natomiast obecność rosyjskich wojsk w Armenii opozycja uważa bardziej za kwestię związaną z sytuacją polityczną, niż z poziomem bezpieczeństwa lub sposobem na porozumienie z Azerbejdżanem
Rosja jako największy partner finansowy i swoisty protektor daje Armenii możliwości trwania i względnego rozwoju. Udział Rosji w rozmowach pokojowych dotyczących Górskiego Karabachu wydaje się byc niezbędny. Jest więcej niż pewne, że w chwili wycofania rosyjskich żołnierzy region spłynąłby krwią. Bez Rosji nie można też realnie myśleć o jakichkolwiek perspektywach rozwoju gospodarczego czy modernizacji infrastruktury.
Rosji można zarzucać bardzo wiele. Nie przynosi ona swoim “partnerom” idei demokratycznych, nie domaga się respektowania praworządności czy wolności. Oferuje jednak coś czego nie daje nikt inny - względną stabilizacje i gwarancje bytu. Czy to nie wystarcza?
Paweł Charkiewicz
Tekst ukazał sie na stronie Eastbook.eu - Portal o Partnerstwie Wschodnim
Inne tematy w dziale Polityka