Piszę do Was ten list, ponieważ nie mogę z Wami rozmawiać i już w pierwszych słowach mego listu powiadamiam Wszystkich radośnie oraz z satysfakcją, że jestem zdrowa, którego to zdrowia także Wam serdecznie życzę. Docencie to! W końcu służbę zdrowia mamy w III RP taką, że pomoc medyczna prawie nie istnieje i dlatego ludzie zmuszeni są umierać na własną rękę, czyli bez pomocy lekarzy.
W Świnoujściu wiosna, proszę Was. Wszystko budzi się do życia i kwitnie wkoło, a niedługo zakwitną psy. Znak życia dała też świnoujska posłanka PO, Ewa Żmuda-Trzebiatowska, która na swoim profilu internetowym umieściła informację, że prezes Jarosław Kaczyński powinien leczyć się psychiatrycznie, a w Radio Szczecin powiedziała, iż młodzi Polacy wyjeżdżają pracować za granicą, gdyż chcą zobaczyć "jak jest gdzie indziej".
Incydent z posłanką okazał się bardzo krępujący dla członków świnoujskiej Platformy Obywatelskiej. Młody świnoujski radny i wiceprzewodniczący PO, Janek Borowski (mogę tak pisać, bo podobnie, jak Ewę Żmudę-Trzebiatowską, znam go osobiście), przyznał, że wstydzi się za posłankę i zrobi wszystko, aby to nie jej kandydatura została wystawiona w jesiennych wyborach parlamentarnych.
A wybory, Drodzy Państwo, to super sprawa. Dają politykom (i blogerom!) jakieś zajęcie oraz poczucie własnej ważności. To właśnie przy okazji wyborów możemy przekonać się, że nie ma nic tak głupiego, czego politycy nie byliby w stanie powiedzieć, czy zrobić, by wprawić w osłupienie potencjalnych wyborców. Czy zdrowy na ciele i umyśle ojciec pięciorga dorosłych dzieci i (bodaj trzykrotny już) dziadek, a do tego urzędujący prezydent średniej wielkości państwa w Europie, normalnie zgodziłby się puścić w obieg swoją tekturową podobiznę? Już choćby ten fakt świadczy o tym, że się nam Bronisław Komorowski mocno pogubił. Ale on nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, bo jest jak Babcia Weatherwax, która "zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje, czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko inne".
To jest coś tak kuriozalnie odlotowego, że nie ma już żadnej potrzeby, by wyliczać gafy, jakie ten "człowiek z tektury" popełnia. Zwłaszcza że są tak liczne, iż musiałyby ustawiać się w kolejce. Bronisławowi Komorowskiemu nie jest przeznaczone rozumienie rzeczy, którymi się zajmuje, dlatego robi mi się nieznośnie niezręcznie, kiedy on patrzy na mnie z wyborczych plakatów i wygląda, jakby na coś liczył. Jedyne, co z niego kupuję, to jego wyborcze hasło: zgoda i bezpieczeństwo. Ale rozumiem to tak: skoro "zgoda", wobec tego zgódźmy się, że najlepszym kandydatem na prezydenta Polski, jest w tych wyborach Andrzej Duda. Bo - jak przestrzegał Terry Pratchett - "jeśli coś nienormalnego trwa dostatecznie długo, może stać się normalnym".
Otrzymałam dzisiaj maila od faceta, który przedstawił się, jako Marek Kowalczyk i który zadał mi pytanie, czy POZNAŁAM już "przystojnego, odpowiedzialnego z poczuciem humoru mężczyznę?" Po czym zaproponował założenie konta na "wyjątkowym portalu randkowym", a na koniec serdecznie mnie pozdrowił. Jeśli któraś salonowiczka byłaby zainteresowana, chętnie wyślę jej namiary na pana Marka.
Na tym kończę swój list, wszystkich serdecznie pozdrawiam i nie ukrywam, że liczę na oddźwięk PT Społeczeństwa. Jakby co, piszcie do mnie na poste restante.
Wasza Ekwi
Świnoujście 18 kwietnia 2015
Inne tematy w dziale Polityka