El Ohido Siluro El Ohido Siluro
3921
BLOG

Co stało się nad parkingiem, czyli plan "B" i KLISZA FILMOWA

El Ohido Siluro El Ohido Siluro Rozmaitości Obserwuj notkę 129

 

 

 

 

 

Jak "ogólnie wiadomo" polski samolot znalazł się tuż nad ziemią na około kilometr przed pasem startowym. Od tego momentu kontynuował lot, ale cały czas był tuż nad ziemią, lecąc w koronach drzew. Był to koszący lot o długości prawie jednego kilometra. Jednak w okolicy parkingu strzeżonego stało się "COŚ". To coś spowodowało, że kontynuowanie lotu stało się niemożliwe, i że Tupolev znalazł miejsce spoczynku w błotnistym zagajniku już na płycie lotniska.

 

Cóż tam się wydarzyło?

Wszyscy od dawna zastanawiamy się co było przyczyną dziwacznego przycięcia koron drzew w okolicy parkingu strzeżonego. Otóż na granicy lasu są one scięte w sposób sugerujący lot samolotu w lewym przechyle, czyli zgodnie z tym, czego się spodziewać można, gdy samolot leci po łuku w lewo. Ale spójrzmy na zdjęcie satelitarne, które pozwoli nam zorientować się w terenie:

 

 

www.fototube.pl/pix/img1/org/d41d8a0fbc363ee60486cbd752e17829.jpg

 

 

 

Spójrzmy teraz na okolicę parkingu okiem obiektywu aparatu fotograficznego, z ziemi:

 

 

www.fototube.pl/pix/img10/org/d41d8d19b1dadb5ba071c50b38d4f1c9.jpg

 

 

 

Zatem pierwsze cięcie (oznaczone na rysunku jako (1)), wykonane jest pod kątem niespełna 30 stopni do poziomu (czyli ponad 120 stopni do normalnej - czyli pionu - w układzie prawoskrętnym).

Po około 30 metrach jest kolejne drzewo ucięte w charakterystyczny sposób. Jednak szokuje kąt cięcia!!!  Ślad cięcia drugiego drzewa jest w przybliżeniu odchylony od poziomu o ponad 60 stopni (czyli niecałe 30 stopni od pionu - normalnej, w układzie prawoskrętnym).

Zatem oba cięcia ((1) i (2)) położone są względem siebie prawie pod kątem prostym!!! Można by było wnioskować, że Tupolev poruszał się w kierunku miejsca spoczynku, a dodatkowo wirował względem osi kadłuba z dużą prędkością kątową (90 stopni na odcinku mniejszym niż długość samolotu!!!)...

Jednak tezie tej przeczy układ przycięcia korony kolejnego drzewa (oznaczonego jako (3)). znajduje się ono około 20 metrów za drzewem oznaczonym jako (2). Spójrzmy:

 

 

www.fototube.pl/pix/img6/org/d41d8a22d255eb46d4d1201c2ea98914.jpg

 

 

 

Widzimy, że drzewa oznaczone jako (2) i (3) przycięte są mniej więcej pod tym samym stałym kątem... Czy zatem Tupolew najpierw wirował obracając się o 90 stopni na dystancie 30 metrów, by potem ustabilizować i drzewa (2) i (3) przyciąć praktycznie pod tym samym kątem? Jest to oczywista bzdura, takiego czegoś "mógłby się dopuścić" na tak krótkim dystansie być może samolot myśliwski ze stajni Mikojana, bądź Suchoja... Ale ważący kilkadziesiąt ton pasażerski Tu-154m - zdecydowanie NIE!

 

 

 

 

 

Jaka jest w takim razie przyczyna tak dramatycznie różnych kątów obciecia drzew na tak krótkim dystansie (około 30 metrów)? Wielu komentatorów wskazuje na to, iż były one wykonane przez dwa samoloty; naszego Tu-154 i widzianego nad pasem IŁa-76. Sugerowałoby to, że obydwa samoloty leciały tą samą trajektorią, być może nawet koło siebie, jeden za drugim, albo, że IŁ przeleciał wykonaną przez Tu przecinką w koronie drzew - tylko w jakim celu?  A może ten prawdziwy Tupolev z delegacją jednak odleciał, (np. dzięki zainstalowanemu podczas remontu modułowi zdalnego sterowania) a przecinką koło parkingu po kilkunastu minutach przeleciał drugi Tu-154m, skosił drzewa jeszcze raz, ale już w inny sposób i został rozbity w wiadomym miejscu? Wszystkie te scenariusze wydają się być na pograniczu fantastyki i to tej "nienaukowej"... Jednak nie odrzucajmy ich przedwcześnie, dopóki nie znajdziemy prostszego wytłumaczenia tych CUDÓW, które wydarzyły się 10 kwietnia w Smoleńsku.

Ale czy możliwe jest jakieś inne rozwiązanie tej zagadki?

 

 

 


 

 

 

 

Rzućmy okiem na pewną fotografię umieszczoną w sieci:

 

 

www.panoramio.com/photo/34330111

 

 

Dla bezpieczeństwa zrobiłem screen:

 

 

www.fototube.pl/pix/img3/org/d41d87a132d181d5c580edb4ce0ef7fe.jpg

 

 

 

Widzymy na tym zdjęciu, że tuż przy drodze, po przeciwnej stronie parkingu leży niewielka część - zapewne naszgo samolotu. Leży ona dokładnie na ścieżce przelotu, którą możemy wykoncypować ze zdjęć satelitarnych przedstawiających miejsce zamachu. Oczywiście, nie mamy pewności, że jest to część właśnie naszego samolotu, a także, że nie została tam podrzucona celowo przez... kogoś.

Jeżeli jednak choć na chwilę założymy, że jest to kawałek polskiej maszyny, to natychmiast możemy wnioskować, że samolot zaczął rozpadać się już w powietrzu, nad parkingiem, czyli tam, gdzie drzewa przycięte są pod niewiarygodnymi kątami!!!

 

CO SPOWODOWAŁO ROZPOCZĘCIE DEZINTEGRACJI SAMOLOTU JESZCZE W POWIETRZU, W OKOLICY PARKINGU I ASFALTOWEJ DROGI ?

 

 

www.fototube.pl/pix/img2/org/d41d820f3708b9329a7af05e5aea8e3e.jpg

 

 

www.fototube.pl/pix/img8/org/d41d8a327495d5f5adb8a904e92189f8.jpg

 

 

Elementu leżącego przy drodze nie widzimy na zdjęciu satelitarnym. Czy to znaczy, że tam go nie było zaraz po tragedii? Czy został podłożony dopiero post factum przez... (...nie powiem przez kogo, żeby uniknąć bluźnierstwa)?

Niekoniecznie, element ten jest niewielki, a ponadto leży w zagajniku, zatem mogą go zasłaniać korony drzew przed wszechwidzącym okiem satelity.

Ale jeśli element ten spadł już tuż przy drodze, to co spowodowało jego wyrwanie z maszyny? Co to za element? Tego na razie nie wiemy, ale pójdźmy dalej z naszymi rozważaniami...

 

 

 


 

 

 

 

Pamiętamy, że tam, gdzie szczątki Tu-154m znalazły swe miejsce spoczynku pojawiały się (co wydaje się oczywiste przy założeniu, że był to właśnie TEN samolot) obok części konstrukcji samolotu również inne przedmioty. Jednym z nich była pocięta, pozrywana i wytaplana w błocie klisza filmowa. Zdjęcia:

 

 

 www.fototube.pl/pix/img2/org/d41d83b241c9faba8d66b67fb7048a56.jpg

 

 

www.fototube.pl/pix/img1/org/d41d8cad0d88a251e200639883208662.jpg

 

 

 

Ale co najciekawsze, kawałek kliszy filmowej wisi na drzewie (oznaczonym na mapce jako (2)), przy parkingu, czyli jeszcze przed asfaltową drogą. Wisi on kilkanaście metrów nad ziemią!!! Spójrzmy:

 

 

www.fototube.pl/pix/img1/org/d41d8689a127d8a10ccbe1336d4fa6a0.jpg

 

 

 

I w zbliżeniu:

 

 

www.fototube.pl/pix/img9/org/d41d8d85de1c271701a48f98c07d0bae.jpg

 

 


Kilka możliwych wariantów tłumaczących taki stan rzeczy:

1. Samolot wylądował (lub rozbił się) w wiadomym miejscu, a wichura (bo zwykły wiatr nie dałby rady) wiała dokładnie przeciwnie do lecącego samolotu i przywlokła ten kawałek taśmy kilkaset metrów spowrotem, aby dokładnie w miejscu scięcia korony drzewa zawiesić tę taśmę na tymże drzewie. Jest to wersja ekstremalnie nieprawdopodobna z punktu widzenia rachunku prawdopodobieństwa, prawdopodobieństwo takiego biegu wydarzeń graniczy z niemożliwością.


2. Samolot rozpadał się najpóźniej w chwili gdy przelatywał nad drogą (albo nawet wcześniej, koło parkingu), czyli w miejscu, gdzie drzewa są przycięte pod tymi dramatycznie dziwnymi kątami.
  - podwersja a. Wybuch bomby na pokładzie samolotu.
  - podwersja b. Zestrzelenie samolotu rakietą.

3. Samolot wylądował w całości (lub nawet częściowo uszkodzony i zdezintegrowany), a taśma została powieszona na drzewie przez służby dezinformacyjne (wybaczcie mi to bluźnierstwo), aby... No właśnie, aby co...?!?

 

 

 


 

 

 

 

 

 

 

Jeżeli klisza filmowa wisi na drzewie kilkaset metrów przed miejscem, które znamy jako tzw. "miejsce katastrofy", w dodatku wisi ona tam, gdzie drzewa cięte były pod niewytłumaczalnie dziwacznymi kątami (czyli przy parkingu samochodowym) - to "szybko myślący" i przyzwyczajony do pełnej "ufności" i "miłości, która w życiu jest najważniejsza" odbiorca natychmiast zada kilka pytań:

 

 

 

- KTÓRĘDY KLISZA OPUŚCIŁA POKŁAD SAMOLOTU?

- CO SPOWODOWAŁO WYŁOM W KADŁUBIE W MIEJSCU, W  KTÓRYM UMIESZCZONY BYŁ PAKUNEK  Z  KLISZĄ?

- JAKA SIŁA WYRZUCIŁA KLISZĘ Z SAMOLOTU NA KORONĘ DRZEWA?

- JAKA DODATKOWA ENERGIA WYZWOLIŁA SIĘ W CHWILI, GDY SAMOLOT PRZELATYWAŁ NAD PARKINGIEM?

- CO BYŁO ŹRODŁEM TEJ ENERGII?

- CZY DZIĘKI WPŁYWOWI TEJ ENERGII NA UKŁAD MECHANICZNY MOŻLIWA BYŁA GWAŁTOWNA ZMIANA POZYCJI SAMOLOTU, CO ZASKUTKOWAŁO DZIWACZNYMI KĄTAMI OBCIĘCIA KORON DRZEW PRZY PARKINGU?

 

 

 

Tenże "szybko myślący" odbiorca przekazu będzie wnioskował natychmiast, że:

1. Kadłub samolotu był już w tym miejscu na tyle rozerwany, że bagaże (takie jak wisząca na drzewie klisza) wysypywały się z samolotu.

2. Klisza jest rozszarpana na kawałki, a dodatkowo nie znajduje się w odpowiednim opakowaniu, co sugeruje, że bagaż z kliszą został rozerwany (czyżby od wewnątrz?).

Iloczyn dwóch powyższych wniosków nachalnie sugeruje, że w pakunku z kliszą filmową upchnięto ładunek, który rozerwał kadłub w chwili, gdy samolot przelatywał nad parkingiem, co umożliwiło wyrzucenie kliszy z samolotu i zawiśnięcie jej na drzewie. Wynikałoby z tego również, że mogło być to jedną z głównych przyczyn z których lot nie mógł być kontynuowany. Dezintegracja samolotu w chwili przelotu nad parkingiem tłumaczyć mogłaby również dziwaczne kąty między śladami cięcia koron drzew w okolicy parkingu, a także trudne do wytłumaczenia rozmieszczenie szczątków na terenie pogorzeliska. Widać tam przecież upadające blisko pierwszych śladów wyrytych w ziemi poszczególne elementy ogonowej części kadłuba (stateczniki), a dopiero dalej, w okolicy czarnego krateru rozłożone są inne, duże elementy.

 

 

www.fototube.pl/pix/img10/org/d41d8e55415c3086baffe1071904a96e.jpg

 

 

 

Jednak przyzwyczajony do tego, że zbyt łatwo przychodzące wnioski mogą nas zaprowadzić na manowce zalecam ostrożność i wytknę sam sobie błędy w powyższym rozumowaniu:

1. Operujemy na zdjęciach niejakiego S. Amielina, co do którego intencji nie możemy mieć stuprocentowej pewności.

2. Klisza filmowa wisząca na drzewie nie sprawia wrażenia uszkodzonej przez duży wydatek cieplny, jaki niewątpliwie musiałby nastąpić, gdyby wybuch nastąpił w jej bezpośrednim sąsiedztwie. Klisza po prostu przestałaby być kliszą...

 

 

 


 

 

 

 

Nie jest tajemnicą, że na pokładzie samolotu był egzemplarz kliszy z filmem "Katyń". Film ten ma znaczenie szczególnie symboliczne - tak jak tragiczne wydarzenia które opisuje - dla całego Narodu.

 

 - Czy zatem element kliszy filmowej wiszący na drzewie kilkaset metrów przed miejscem gdzie spoczęła większość szczątków został tam zawieszony specjalnie, przez służby, których nazwy nie wypowiem, by nie być posądzony o bluźnierstwo?

 - Czy wieszając kliszę na tym drzewie chciano uwiarygodnić, że drzewo to przyciął ten sam Tu-154m, który wyleciał 70 minut wcześniej z Warszawy?

 - Czy zrobiono to po to, aby skierować podejrzenia o współudziale w zorganizowaniu "katastrofy" w stronę środowisk związanych z reżyserem filmu?

 - Czy zrobiono to dlatego, aby przypomnieć wszystkim, że taka jest kolej rzeczy i że złośliwy chichot historii po raz kolejny dał się usłyszeć?

 

 

 

 

 

 

 

 

Errata

 

Wygląda na to, że popełniłem pewien błąd. Niestety jeszcze bardziej komplikuje to sytuację.

Na podstawie tego zdjęcia:

 

http://www.fototube.pl/pix/img6/org/d41d8a22d255eb46d4d1201c2ea98914.jpg



Dochodzę do wniosku, że drzewo nr (3) zlokalizowane jest w nieco innym miejscu, niż zaznaczyłem to pierwotnie. Na zdjęciu satelitarnym poniżej jest ono położone nieco bardziej w lewo. Oznacza to, że leży całkiem poza torem ruchu zaznaczonym czerwoną prostą linią...


A zatem - czyżby faktycznie skosił je inny samolot? Czy nad parkingiem przecinają się trajektorie dwóch różnych samolotów? Czy miała tu miejsce jakaś kolizja?


Prawidłowe położenie drzewa 3:

 

www.fototube.pl/pix/img3/org/d41d8a3658adcdc1895997b75db43c3e.jpg

 

 

 

www.granagieldzie.pl/viewtopic.php

 

 

 

Na koniec dołączę jeszcze interesujący film CNN. Widać na nim jak reporter znajduje szczątki w okolicy asfaltowej drogi tuż przy parkingu:

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (129)

Inne tematy w dziale Rozmaitości