Dzisiaj, 15 czerwca (15:57) www.rmf24.pl podaje:
www.rmf24.pl/raport-lech-kaczynski-nie-zyje-2/kaczynski-fakty/news-na-pierwszym-nagraniu-z-czarnych-skrzynek-zabraklo-16,nId,283482

Czwartek, 10 czerwca (08:22) www.rmf24.pl podaje:
www.rmf24.pl/raport-lech-kaczynski-nie-zyje-2/kaczynski-fakty/news-owiana-tajemnica-wizyta-jerzego-millera-w-moskwie,nId,282526

To "ja się teraz zapytowywuję" :
Jakimże to sposobem w KOPII czarnej skrzynki wykonanej w obecności ministra Millera zabrakło tych 16 sekund? Jedyna sensowna odpowiedź to taka, że to nie w kopii zabrakło 16 sekund, lecz w czarnej skrzynce...
Kopia była zapewne identyczna (oczywiście z uwzględnieniem utraty informacji przez zdigitalizowaną formę zapisu kopii) z zawartością czarnej skrzynki w chwili, gdy świadek, minister Miller opuszczał siedzibę MAK, a w obydwu brakowało 16 sekund. Czy było to najważniejsze 16 sekund, bo te ostatnie...?
Ale sprawdźmy co mówi sam ŚWIADEK wydarzeń - minister Miller:
www.tvn24.pl/-1,1660064,0,1,minister-miller-w-moskwie-przywiezie-nowe-dokumenty,wiadomosc.html
Początek cytatu:
"Po powrocie do Polski minister zdradził część szczegółów swojego pobytu. Nie były to jednak żadne rewelacje. - Podzieliliśmy się kłopotem ws. odczytów jednej z taśm, które przywieźliśmy. W związku z tym dostaliśmy prawo kolejnego skopiowania, żebyśmy tego kłopotu nie mieli i w trochę jeszcze lepszych nastrojach co do dalszego pozyskiwania dokumentów, wróciliśmy do Warszawy - powiedział Miller.
Jak wyjaśnił, problemy z taśmą z tzw. Voice-recordera, czyli magnetofonu znajdującego się na pokładzie prezydenckiego tupolewa, wynikały z tego, że jest to stara technologia, magnetofony szpulowe. Usterka techniczna zaistniała - jak powiedział - w środkowej części około 30-minutowego nagrania.
- Gdy zapis doszedł do końca szpuli i miał nastąpić revers, przez moment taśma zaczęła biec w nieco innym tempie i nie byliśmy pewni, czy nagranie jest dokładne - powiedział Miller."
Koniec cytatu.
To "ja się teraz zapytowywuję" :
Ile to jest moment?
Ile to jest nieco inne?
Czy różnica 16 sekund to za mało aby być pewnym, "czy nagranie jest dokładne" (lub nie)?
Na pierwsze dwa pytania spróbuję sobie sam odpowiedzieć (sprawdźcie mnie, bo słabo sypiam ostatnio):
Aby kopia była o 16 sekund krótsza niż orginał - zgodnie z tym co powiedział minister Miller - taśma z tzw. Voice-recordera musiałaby przykładowo przez 80 sekund biec w o 20% szybszymtempie.
Śmieszne? Nie bardzo...
Na ostatnie, trzecie pytanie niech każdy sobie odpowie sam w zgodzie z własnym sumieniem.

A co na to specjaliści? Czy recorder MARS-BM może "przyspieszyć" w fazie - jak to ujął minister - "gdy zapis doszedł do końca szpuli i miał nastąpić revers"??? Przecie to nie jest kaseta magnetofonowa... A i te - jeśli w ogóle - to raczej zwolnią swój bieg, niźli przyspieszą...
A czy przypadkiem nie jest tak, że w takim recorderze taśma nie ma początku i końca - dlatego przesuwa się po głowicy tylko w jedną stronę i jak dojdzie do miejsca, które poprzednio zapisała, to po prostu je nadpisuje ponownie? I żaden revers nie musi "następować"?
Aneks:
Problem z kopiami jest taki, że są one w formie cyfrowej, zdigitalizowanej... Miller odbierając je na CD-ROMach pozbawił w dużej mierze naszych specjalistów od fonografii możliwości stwierdzenia faktu, że miały miejsce manipulacje przy czarnych skrzynkach.
Manipulacje w postaci zgrania zawartości recordera i jego edycja w domenie cyfrowej, a potem ponowne nagranie na taśmę recordera (czyli konwersja A-D-A) zostawiłaby na analogowym zapisie (analogowej kopii również) ślady w postaci nieciągłości zdyskretyzowanego sygnału, czyli specyficznych ząbków o wymiarach zależnych od rozdzielczości edycji cyfrowej.
Jeżeli zatem szef KBWL przywiózł z Moskwy 3 płytki CD-ROM zamiast nośnika analogowego z nagraną kopią - to "ząbki" te mogą okazać się nieuchwytne dla naszych analityków.
Nie wiemy jaka jest częstotliwość próbkowania zgranych kopii, zakładam, że wyższa niż popularna 44,1 kHz, ale nawet gdyby była to rozdzielczość 192 kHz, to nic to nie zmienia, wobec faktu, że sygnał audio zgrany z czarnych skrzynek mógł być edytowany w takiej samej rozdzielczości przez popleczników sprawców, a potem po wielokrotnym przepuszczeniu przez analogowe compresory, limitery i inne urządzenia wygładzające - zapisany ponownie w recorderze, skąd już "oficjalnie" ministrowi Millerowi skopiowano to co tam wymajstrowano.
Jezeli Rosjanie nie zamierzają oddać czarnych skrzynek, to powinniśmy stanowczo domagać się nawet kopii, ale nie na CD-ROMach, tylko ANALOGOWEJ KOPII!!! Dzięki temu będzie możliwe wykrycie, że zawartość recorderów była uprzednio w edycji (konwertowana do cyfry i potem znowu na analog)...
Inne tematy w dziale Rozmaitości