Bez komentarza. / Mat. Google.
Bez komentarza. / Mat. Google.
el.Zorro el.Zorro
349
BLOG

1, 2, 3, dziś terrorystą będziesz TY!

el.Zorro el.Zorro Rozmaitości Obserwuj notkę 8

Najskuteczniejszą metodą walką z terrorystami,

jest niezwracanie uwagi na akty terroru!

Terror, jako narzędzie służące do zastraszania, jest równie stare jak Cywilizacja, a może nawet starsze.

Co ciekawe, świetnie prosperowało w czasach, w których nikt nawet nie roił o czymś takim, jak globalne środki masowego przekazu, będące w stanie wręcz w czasie rzeczywistym relacjonować akt terroru. Okazywało się, że plotka jest również skuteczna w sianiu paniki, co wyrafinowany przekaz audiowizualny.

Nie jest też prawdą, że terroryzm jest „bronią ubogich”, jak to próbują ściemniać podpuszczani przez niedouczonym politologów dziennikarze!

Jest „bronią skąpców”, a to nie to samo, nieprawdaż?

Może to wielu zdziwić, ale odpowiednio przeprowadzony atak terrorystyczny niesie nawet 10 razy mniej ofiar, niż analogiczny w skutkach atak konwencjonalny!

Oczywiście, obok starannie zaplanowanych aktów terroru, dokonywanych przez gotowych na śmierć desperatów, istnieje pokaźny obszar terroru niezorganizowanego, do którego uciekają się samobójcy realizujący znane w medycynie samobójstwo rozszerzone, czy pospolite świry, którym nic tak, jak akt terroru, nie urozmaici nudny żywot.

Zajmijmy się jednak terroryzmem, jako sposobem prowadzenia wojny.

Na bank, same komanda terrorystów nie wygrają żadnej wojny, bo nie są w stanie utrzymać nawet całkowicie zdobytego terenu, a o to dokładnie chodzi W KAŻDEJ wojnie. Ale mogą skutecznie zdezorganizować stosunki społeczne wrogowi, których uporządkowanie może być trudniejsze i kosztowniejsze od przeprowadzenia zwycięskiej ofensywy.

Do tego, na przełomie XIX i XX wieku, zostały diametralnie zmienione modele działań siłowych!

Do pojawienia się ideologii walki klas”, wojny toczono wedle podziałów klanowych. Czyli walczyły ze sobą: klany, księstwa, królestwa, narody.

Po pojawieniu się ideologii socjalistycznych, społeczeństwa podzieliły się poziomo i wojna rozgorzała pomiędzy klasami uprzywilejowanymi, a pospólstwem. Ideolodzy rewolucji socjalistycznej uznali, że nic tak nie nagłośni idei „walki klas”, jak akty terroru wymierzone w ikony burżuazji, przy okazji zmuszając bogatych burżujów i arystokratów do postępującej izolacji, w obawie o życie własne i swoich bliskich.

Szczytowym osiągnięciem terrorystów było zabójstwo pary książęcej w Sarajewie, które okazało się zapalnikiem do wybuchu 1. wojny światowej.

Ale trzeba sobie uzmysłowić, że ofiarą terrorysty została nawet osoba tak przyjazna ludowi, jak żona cesarza Austro-Węgier Elżbieta Bawarska, znana bardziej jako Sissi. Została zamordowana przez włoskiego anarchistę, który, jak zeznał po tym bezsensownym i ślepym akcie terroru: „chciał jedynie zbić jakiegoś arystokratę”.

Takich desperatów, jak zabójca pary książęcej w Sarajewie, czy cesarzowej Sissi, pod koniec XIX wieku zaczęły werbować wyrachowane polityczne kanalie, aby ich ślepymi aktami terroru zwracać uwagę tak zwanej opinii publicznej na problemy, które wprawdzie można było nagłośnić bezkrwawo, ale o wiele taniej było zainteresować nimi opinię publiczną za pomocą krwi desperata i jego ofiary.

Problem desperatów, gotowych w każdej chwili do dokonania, oczywiście w imię szczytnych celów, do siania terroru, rozwiązała brutalnie wielka wojna, jaka przeszła do annałów jako 1. wojna światowa.

Desperaci trafili w ramach poborów na front, gdzie większość otrzymała najczęstsze wojenne odznaczenie, czyli Krzyż Drewniany, jak tę formą wyróżnienia wojennego nazwali Lwowiacy. A ci, którzy koszmar wojny przetrwali, nauczyli się szanować życie, własne i cudze, więc nie byli skorzy do destrukcji.

Następne pokolenie zafundowało sobie jeszcze większą wojenną traumę od Wielkiej Wojny, więc do lat 70 XX wieku nie było problemu ze zorganizowanymi aktami terroru. A wybuch lewackiego terroru, na przykład komanda Baader-Meinhof z lat 70 XX wieku, został bardzo szybko i sprawnie spacyfikowany przez siły policyjne.

Również porażką zakończyła się ofensywa terroru OWP, która przyniosła odwrotne do zamierzonych rezultaty, do tego stopnia, że uważany za ikonę terroru wojennego Jasir Arafat porzucił terror na rzecz politycznego dialogu i ucierania konsensusu.

W zasadzie znany jest TYLKO JEDEN przypadek sukcesu ofensywy terroru, jakim było wypędzenie z ojcowizny Palestyńczyków przez żydowskie komanda, zwane potocznie „Brygadami Żabotyńskiego”.

Pozostałe kampanie z wykorzystaniem terroru, nie przyniosły spodziewanych rezultatów.

Obecna fala terroru wydaje się mieć bardzo wiele wspólnych elementów z falą terroru lewacko-anarchistycznego, jaki szerzył się w Europie na przełomie XIX i XX wieku;

PO PIERWSZE, bazuje na grupie zblazowanej brakiem perspektyw młodzieży, którą udało się zarazić pogardą dla życia, najpierw własnego, potem innych.

Dla niektórych odłamów islamu, życie jest nic nie watrą podróżą, która ma doprowadzić wyznawcę nauki proroka Mahometa do bram islamskiego Raju, który ma więcej wspólnego z ...luksusowym domem publicznym, niż z kwintesencją doskonałej egzystencji!

Sorry bracia Muzułmanie, ale jak najwyższą nagrodą dla gorliwego muzułmanina ma być prawo do chędożenia hurys, do tego dziewic, w pełnym przepychu ogrodzie, to cóż wzniosłego można powiedzieć o człowieku, który w jałowej prokreacji, (rajskie hurysy nie zachodzą w ciąże, tylko powraca im stan dziewictwa), widzi sens wiekuistej egzystencji?

Natomiast śmierć poniesiona przez muzułmanina w walce o rozkwit islamu, ma zapewnić mu bezwarunkowo rajską kwaterę po śmierci.

PO DRUGIE, nie istnieje żadne centrum koordynujące akty terroru. Przywódcy kalifatu ISIS, tak naprawdę, JEDYNIE ZAWŁASZCZAJĄ dokonane akty terroru przez wymóżdżonych desperatów, jeśli tylko dokonają ich z kultowym okrzykiem: „Allah akbar”, bo martwy mudżahedin nie sprostuje buńczucznych deklaracji na temat tego, że jedynym motorem jego zachowania była nie tyle walka z domniemanymi wrogami islamu, co wiara w możliwość wiekuistego seksualizowania się w muzułmańskim Raju z ponętnymi hurysami, mimo że jego dotychczasowe życie było dalekie od wymogów stawianych żarliwemu muzułmaninowi w życiu codziennym.

Na koniec wypada się pokusić o odpowiedź na fundamentalne pytanie w tej sprawie:

KTO za obecną fala terroru TAK NAPRAWDĘ STOI?!

Bo raczej nie są to resztki służb specjalnych Saddama Husajna, jak toi się próbuje wmawiać durnym Europejczykom, coraz bardziej zastraszanym przez potomków hrabskich emigrantów.

Tu pomocnym może być pierwsza zasada kryminalistyki, która mówi bez ogródek:

zbrodnię zwykle popełnia ten, kto przewiduje z niej odnieść znaczącą korzyść”.

Z masowych ataków terrorystycznych na obszarze Europy nie mają najmniejszej korzyści przywódcy Kalifatu ISIS, bo każdy akt terroru wymierzony w Europę, odnosi jedynie taki efekt, że nie tylko coraz bardziej muzułmanie stają się w Europie personami non grata, ale coraz trudniej im robić trefne interesy, bo to, co zrabują ich zakapiory, coraz trudniej im spieniężać, a bez pieniędzy dla wysługujących się im najemników, ich projekt szybko się zawali.

Wydawać by się mogło, że korzyści odnosi Arabia Saudyjska, ale, per saldo, to Arabia Saudyjska najwięcej straci, bo już dziś boryka się z problemem masowego uzależnienia Saudyjczyków od amfetaminy i jej pochodnych, która to zaraza nieuchronnie podbija saudyjskie miasta wraz z powracającymi z dżihadu weteranami „Arabskiej Wiosny”. (Ostatnio z walizkami pełnymi amfy złapano nawet młodego księcia Sauda, który totalnie naćpany wdał się w awanturę na jednym z arabskich lotnisk).

Zdaniem Zorra, jedynym beneficjentem wydaje się być ...Izrael!!!

A Mossad niejednokrotnie udowodnił, że kiedy idzie o interes Izraela, nie przebiera w środkach i nie liczy się z ilością ofiar, zwłaszcza kiedy one będą gojami!

Bo tak się „jakoś porobiło”, że ŻADEN z ostatnich aktów terroru nie dotknął środowiska Diaspory!

To zakrawa na paradoks, ale ŻADEN z terrorystów, przynajmniej do tej pory, nie obrał sobie za cel wychodzących z synagogi Żydów!

A przecież do tej pory, to Żydzi i okolice czynnych synagog stanowili główny cel dla muzułmanów, a zwłaszcza muzułmanów arabskiego rodowodu, bo dla Arabów konflikt z Żydami ciągnie się od czasów Abrahama, który miał wysłać na pewną śmierć Ismaela, wyganiając bez żywności i wody jego wraz z matką na pustynię i tylko interwencja anioła uratowała im życie.

Aby namierzyć grupę Żydów nie trzeba być ekspertem, zwłaszcza, kiedy się od urodzenia mieszka w kraju europejskim.

Dlaczego więc żaden muzułmański terrorysta ich nie bierze na cel, atakując nawet innych muzułmanów?

Przecież w Europie „starej Unii” muzułmanie stanowią dziś ponad 20% populacji, więc, przykładowo, wjeżdżając w tłum samochodem, z dużym prawdopodobieństwem skrzywdzi współwyznawcę!

Pewnie też, zupełnie przypadkiem, spadła ilość ataków terrorystycznych na terenach Izraela.

Cóż, do momentu powołania Kalifatu ISIS, Izrael był osaczony wrogimi sobie państwami arabskimi, do tego bezczelnie okupując Zachodni Brzeg Jordanu i Wzgórza Golan.

BEZKARNIE, bo w przeciwieństwie do prób odzyskania zamieszkałych przez Rosjan terenów dawnego Imperium Carów, ani USA, ani Europa nie chce widzieć ani żydowskiej ekspansji na terenach, które od tysiącleci zamieszkują Arabowie, ani ewidentnych zbrodni wojennych, jakich na każdym kroku dopuszczają się na Palestyńczykach!

Jednak nawet terrorem i hurtowo sprowadzanymi z terenów byłego ZSRR najemników, mających w CV wojnę w Afganistanie, Żydzi nie byli w stanie zapewnić trwałego panowania nad Arabami, zwłaszcza po uznaniu przez niektóre państwa Autonomii Palestyńskiej.

Europa musi więc znienawidzić muzułmanów, aby uznanie palestyńskiej państwowości nie stało się w Europie czymś powszechnym!

Wzniecając Arabską Wiosnę, agenci Mossadu i CIA zmusili do walki z bojownikami Kalifatu zagrażających syjonistycznej ekspansji bojowników Hezbollahu i irańskich Strażników Rewolucji Islamskiej. Zaś pozwalając Kurdom na tworzenie własnych sił zbrojnych, zbudowali kolejne zarzewie wojny, która może doprowadzić nawet do rozpadu Turcji.

Tak więc wszystko wskazuje na to, że do cna zdeprawowani agenci Mossadu, przy pomocy pozbawionych kontroli agentów CIA, skutecznie wzniecili falę terroru, której celem strategicznym jest rozbicie wielokulturowej Europy bez granic, będącej dla idei Wielkiego Syjonu większym zagrożeniem, niż idea państwa Palestyna ze stolica w Jerozolimie.

Co do okazania było. Amen.

Zorro


el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Rozmaitości