myśli studenta myśli studenta
153
BLOG

Sejmowa rzeczywistość powyborcza

myśli studenta myśli studenta Polityka Obserwuj notkę 2

Chyba nikt w Polsce nie miał wątpliwości, że gra o najwyższą stawkę będzie rozgrywać się pomiędzy liderami dwóch głównych partii politycznych. Ale raczej nikt nie spodziewał się, że zarówno PSL, jak również SLD odniosą klęskę w walce z Ruchem Palikota.

Największym przegranym w tegorocznych wyborach parlamentarnych jest chyba jednak PJN. Największym, bo przed wyborami ta rozłamowa partia była pewna osiągnięcia minimum 5% progu wyborczego, zresztą jak każde inne ugrupowanie startujące w tej rywalizacji. Ostatecznie mandatów poselskich PJN nie ma, nie ma również finansowania z budżetu państwa.

Do tej pory subwencji nie miał też Ruch Palikota, a kampania wyborcza finansowana była z prywatnych kieszeni kandydujących. I można się spierać, czy dobrze się stało, że Ruch Palikota zdobył 40 mandatów w Sejmie. Jednak 9 października na tę partię zagłosowało prawie 1,5 mln Polaków, więc o czymś to świadczy. Z pewnością część z tych osób postawiła krzyżyk - mówiąc brzydkim kolokwializmem - „dla jaj”, ale wśród tych 1,5 mln obywateli znaleźli się i tacy, którym znudziły się nieustanne kłótnie pomiędzy Tuskiem a Kaczyńskim, pomiędzy PO a PiS. 

Pierwszym działaniem Ruchu w Sejmie będzie wniosek o usunięcie krzyża z sali Sejmowej, co uważam za złe posunięcie. Wszak w całej historii swojego istnienia nasz kraj uchował się od wojen religijnych, więc po co nam religijna wojna domowa w XXI wieku?

Jednak pomimo takich działań ludzi Janusza Palikota, Platforma Obywatelska jak również Prawo i Sprawiedliwość mają – a przynajmniej powinny mieć – nad czym myśleć. Bo Polakom kolejne cztery lata ciągłych walk mogą się w końcu znudzić i w następnych wyborach może okazać się, że to Ruch Palikota zdobędzie zaufanie ponad 5,5 mln Polaków (tylu z nas oddało głos na PO) albo więcej – uzyska poparcie 10 milionów obywateli (tylu łącznie zagłosowało na PO i PiS).

Kto z kim w koalicji? Wszystkie warianty są możliwe: PO-PSL, PO-SLD, PO-RP, a w ostateczności nawet PO-PiS (chociaż doskonale wiemy, jak skończył się ostatni „popis” tych partii). Wszystko wskazuje jednak na koalicję Platformy z Ludowcami. Ale teraz nieważne jest kto z kim i dlaczego, bo nie mamy na to żadnego wpływu. Swoje pięć minut mieliśmy 9 października. Teraz my, obywatele oczekujemy od rządzących, aby w Polsce żyło nam się dobrze (w szerokim znaczeniu tego słowa). 

Niezależnie od tego kto z kim zawrze układ rządowy, kłótni nie unikniemy i to nawet pomiędzy koalicjantami. Waldemar Pawlak już teraz stawia warunki premierowi w sprawie obsadzenia stołków ministerialnych. Nie zapominajmy również, że Tusk bez Kaczyńskiego (i odwrotnie) to jak ryba bez wody. Szkoda tylko, że wszystko wskazuje na to, że ofiarami tej potyczki znowu będą Polacy. Bo na pokojowe załatwianie sporów poglądowych niestety chyba liczyć nie można.

Powróćmy jeszcze do frekwencji. 9 października do urn poszło 15 mln uprawnionych do głosowania Polaków (prawie 49%). Ważnych głosów oddano 95,5%. Zgoda, część osób z tych 4,5% rzeczywiście mogła pomylić się w postawieniu krzyżyka przy nazwisku kandydata. Ale nie wierzę, że pomyliło się 680 tysięcy Polaków.

Człowiek, piłka nożna, kabaret i, w mniejszym stopniu, polityka - to moje życie. Online: All: Zamieszczone na tej stronie wszystkie notki należą do autora tego bloga i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za jego zgodą. Myśli Studenta Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka