Czy te komercyjne maski rzeczywiście chronią przed zawirusowaniem? - Nie wiem ale robią wrażenie, a na poczuciu bezpieczeństwa i wrażeniach państwo stoi.
Aktualne ceny takich masek są szalone, więc mam pomysł dobry dla oszczędnych.
Moja maska jest znamienna tym, że bierzemy serwetkę, chustkę, czy inną szmatkę; składamy ją na pół (po przekątnej lub w prostokąt) i w miejscu złożenia dajemy, w środek gumę od majtek. Ta guma jest związana tworząc okrąg. Jedna część gumy (ta w serwetce) idzie na nos, druga pod brodę, a dwie pozostałe zakładamy na uszy. Jeżeli jakieś części gumy (te podtrzymujące serwetkę) słabo trzymają serwetkę, to można je do niej przyczepić jakimiś spinaczami, czy zszywkami.
I tyle patrz na rysunek:
To pozwala nam praktycznie za darmo się zabezpieczyć, zawsze świeżą osłoną, dowolnie wybraną, bez łachy opresyjnego państwa.
Ta maska nadaje się do wszelkiej homologacji i homogenizacji dla homoidów. A jednocześnie jest konkurencją dla produktów dostępnych dotąd w szalonych cenach.
Jeśli podobało się, to daj mi tipsa w krypto.
Dla purystów też jest oferta: