Dla oddechu jest muzyczka:
Powiem o czymś w obszarze wprowadzania 'social scoring' - chodzi mi o różnicę między Chinami a Europą, a jest to różnica moim zdaniem fundamentalna.
Ostatnio obejrzałem kilka wywiadów na YT z ludźmi dobrze zorientowanymi w obszarach Chińskich. Chińskie 'social scoring' jest rozumne i z umiarem, dotyczy realnego bezpieczeństwa obywateli w miastach oraz zachowania się biznesów rozmaitych ( tu są te filmiki: 1 , 2 ).
Natomiast 'social scoring' w Europie kojarzy mi się z inwigilacją obywateli robioną bez umiaru oraz z mizerną korzyścią dla obywatela. Ponadto Europejczycy, z jakichś dziwnych powodów, zostali wystawieni na niebezpieczeństwo od głupich elit, lobbujących gorliwie interesy globalnych korporacji - przeciw obywatelom.
Dwa obszary cywilizacyjne i taka różnica! - Warto się zastanowić nad przyczynami.
Po namyśle znalazłem powód (zapewne jest ich więcej, ale ja powiem o jednym). W Chinach dla zwykłego obywatela działa jedna władza, która zbudowała sobie od wieków porządny system władzy, oparty na kompetencjach, a korupcję w najwyższym wymiarze -karze śmiercią.
W Europie mamy tzw. demokrację (która jest oszustwem) i ta demokracja generuje nieodpowiedzialnych polityków, dając im wielką władzę wykonawczą (zbyt wielką). A ci politycy pogrupowani w partie (mafie) walczą o władzę. A kiedy ją zdobędą, to tak manipulują prawem, aby zachować władzę na zawsze i ponad wszystko. Co w efekcie skłania polityków do permanentnych stanów wojennych w państwie, bo wtedy politycy unikają odpowiedzialności i trzymają władzę. A tymczasem ludność ulega holocaustowi.
Patrząc na to, nie trudno sobie wyobrazić do czego europejscy politycy użyją 'social scoring', gdy już go dostaną w łapki i czym to będzie skutkowało.
Zatem miejmy w świadomości różnice cywilizacyjne właścicieli owego (social scoring) i związane z tym zagrożenia, tam gdzie jesteśmy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości