Dobrze gada, ale kiepsko robi.
To jest taki facet, co reaguje wokalnie na nonsensy, ale nie widzi, że bez zmiany systemu - będzie tylko gadał, ale niczego nie zmieni. I to mu pasuje, bo zawsze zagada problem i nie musi go rozwiązywać. Czyli ta jego partia idealnie wpisuje się w Duopol, który nie chce zmiany, chce zagadania problemów.
Zastanawiam się, dlaczego tak łatwo mu się mówi? Normalnie ludzie swoje słowa wiążą z otaczającą rzeczywistością, a to ich ogranicza. Natomiast Hołownia, jest napakowany teoriami i nie ma problemu moralnego, że nie ma ich związku z rzeczywistością, czyli nie ma tu ograniczeń. Jedyne o co dba, to o swój dobry wizerunek.
Mamy w państwie olbrzymią liczbę problemów i gdyby jako prezydent Hołownia je tak zagadywał - to zagadałby nas na śmierć.
Nie wiem gdzie znaleźć dla niego miejsce, gdzie potrzebne jest tylko gadanie, bez rezultatów. Oczywiście te rezultaty powinien określić i rozliczyć ktoś inny, bo Hołownia je tak ustali, by dały się zagadać bez ich osiągnięcia.
Ta gadka, tak przez niego przelatuje, że nic mu nie zostaje, jako dyrektywy do działania.
Inne tematy w dziale Polityka
