Poza rozpaczliwym kontratakiem szczura zagonionego w corner, wszelkie wojenne ataki zwycięskie wymagają wcześniejszej pewności atakującego o swej przewadze.
W tym układzie uporczywe wojny zbrojne pojawiają się wtedy, gdy któraś strona źle oceniła potencjał wroga.
I tu przypominają mi się sceny z japońskich filmów, gdzie mistrzowie walk na miecze, stając do pojedynku długo się mierzą, oceniając sytuację. Zdarza się atak mieczem, ale też zdarza się, że któryś z mistrzów ustępuje, przyznając, że przegrał.
Co dla Europejczyka jest dziwne, choć ma swoje wytłumaczenie:
Gdzieś usłyszałem, że w sztukach walk oprócz szybkości, bardzo liczy się przewidywanie ruchów przeciwnika. Trzeba to przewidzieć odpowiednio wcześnie, tuż przed ciosem. Ale jak to przewidzieć, gdy przeciwnik się nie rusza, albo robi zmyłki?
I tu akuratne reakcje mistrzów tłumaczy się ich wyjątkową telepatyczną prekognicją. Oni czytają w umysłach swych przeciwników i tak odgadują ich zamiary ataku. Zatem dwóch walczących mistrzów o podobnych zdolnościach prekognicji może odgadnąć, który z nich wygra, a wtedy rzeczywista walka nie ma już sensu i gdy jeden odstąpi, nie muszą walczyć.
Zatem w walce samurajów mamy ilustrację typowej sytuacji wojny. I teraz widzimy, jak wielkie znaczenie ma przewidywanie ruchów przeciwnika i budowanie przewagi dla ataku, by wygrać wojnę.
Czyli strona pozornie słabsza może się uchronić przed atakiem silniejszego, który nie daje rady przewidzieć jej ruchów, lub przewiduje, że nie ma wystarczającej przewagi do wygrania wojny.
Przenieśmy to na naszą polską scenę. Stoimy wobec przygotowań agresji z kilku stron (z zewnątrz i z wewnątrz) i musimy rozumieć ruchy agresorów, dobrze liczyć przewagi na różnych polach i wykorzystywać własne atuty. Agresor atakuje jak bandyta - gdy widzi swą przewagę, ale gdy jej nie widzi obserwuje i czeka sposobności, a świat się zmienia i sytuacje też. Najłatwiej zaatakować nieświadomą ofiarę, tak najczęściej robią bandyci.
Więc musimy być świadomi sytuacji. Czy możemy liczyć na tzw władze, że nas ostrzegą? -Nie, już przekonaliśmy się dla kogo oni pracują (nie ma tu wątpliwości). Więc każdy obywatel musi mieć własną świadomość sytuacji i współdziałać w grupie. Potrzebne sa nowe ośrodki informacji i koordynacji, niezależne od władz okupacyjnych. Aby te ośrodki były skuteczne i bezpieczne potrzebna jest struktura sieci rozproszonych (taki wynalazek współcześnie wykorzystywany w internecie). Musimy się uczyć wykorzystywania nowych narzędzi informatycznych i robić to szybciej niż okupanci, działający w przecież sztywnych strukturach i wbrew etyce (co budzi ukryty opór ludzi). Wszelkie inne oddolne innowacje obrończe też mają dużą przydatność.
Dopiero takie możliwości zapewnią nam nieprzewidywalność dla agresora, naszą świadomość jego ataku i gotowość do obrony (jak zapędzony szczur). I wtedy agresor poszuka łatwiejszej ofiary.
Komentarze