Erinti Erinti
164
BLOG

Walki. Znowu

Erinti Erinti Polityka Obserwuj notkę 1

Moja babcia zawsze powtarzała, że jeśli dziewczyna się nie szanuje nikt jej nie będzie szanował. To samo tyczy się do grup mniejszych i większych. Pozwalając by inni weszli nam na głowę i kierując się serwilizmem donikąd nie dojdziemy. Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że dojdzie do prowokacji. Mediom głównego nurtu nie w smak by ludzie byli świadomi, byli dumnymi z siebie Polakami.  Ludzie pewni siebie, swej wartości mniej chętnie będą zasuwać na „jaśnie pana prezesa” z nadania partyjnego, nie dadzą po raz kolejny wpuścić się w kanał i rozliczą polityków z obietnic. Nie będą patrzyć spokojnie na ekshumację ofiar narodowej hekatomby, lecz zaczną zadawać pytania, nie będą co chwilę zwieszać głowy wstydząc się samego istnienia.

Pokojowa manifestacja została „mało przyjaźnie”  (to eufemizm) potraktowana przez policję. Tam szły rodziny z dziećmi, uznana przez media głównego nurtu za bandytów. 





(tu dziecko mówi o pobiciu i barykadach policji. Dzieci zostały pobite, bito wszystkich pod ręką)


Bo słusznym i dobrym marsze obywateli była „kolorowa niepodległa”, parada gejowska pokazywana jako dobra przez media głównego nurtu. Niepodległa nie jest kolorowa. Niepodległa jest biało-czerwona szanowni państwo. Prezydent Komorowski poprowadził marsz oficjalny. Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać słysząc apele o poszanowanie adwersarza, o krytykę poglądów a nie zaś człowieka. Zadziwiające słowa na człowieka pochodzącego z partii Stefana Niesiołowskiego żywiącego chorobliwą nienawiść do opozycji, środowiska hołubionego przez media mainstreamu, które wyszydzają i wyśmiewają na każdym kroku osoby o poglądach konserwatywnych. Dzięki nim czuję się cudzoziemką we własnym kraju, więc czemu nie wyemigrować? Tam będę naprawdę cudzoziemcem. Należy brać odpowiedzialność za słowa… Tak, zgadzam się, że osoby publiczne muszą zważać co mówią. Tylko, że w praktyce…

A organizatorzy marszu środowisk patriotycznych prosili by ludzie nie dali się sprowokować, nie dopuścili by zachowanie tłumu wymknęło się spod kontroli. Dlaczego musi tak być? Czemy to się nie może skończyć? Dlaczego musi dochodzić do walk? Jak długo  będzie się dzielić ludzi na lepszych i gorszych, kiedy będzie się wskazywać obywateli drugiej kategorii tak długo nie ma szans na żadne zmiany. Jak długo będziemy się nawzajem obrażać i na siebie warczeć agresja będzie rosła.  I najgorsze, że w obecnej atmosferze osoby o przeciwnych poglądach nie są już w stanie normalnie rozmawiać, nie są w stanie używać innego argumentu od argumentu siły. A komu zależy byśmy byli skłóceni?

Erinti
O mnie Erinti

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka