Łaska Leszka Balcerowicza

Wczoraj PO puścila do programu Lisa, zająca w postaci szanownego profesora Balcerowicza. Jak zwykle szanowny Profesor łaskawie powiedział, ze nie ma problemu z powodzianami  i skutkami wielkiej wody na życie zwykłych ludzi. Nastepnie profesor skupił sie na wskażnikach i zagroził scenariuszem "greckim" w Polsce, jeżeli nie wprowadzi się reformy finansów publicznych czy ograniczenia załuzenia nie wspominając o deficycie budzetowym. Dalej argumentował, że za cało zło w Polsce odpowiada Prezydent Lech Kaczyński, który zawetował ustawę o emeryturach pomostowych (co prawda wprowadzoną odżuceniem veta przy pomocy SLD). Prawdopodobnie wg profesora człowiek powinien pracować do 70 roku zycia i wtedy dopiero będzie dobrze. Ale ja się pytam komu będzie dobrze, chyba Prezesom, Radom nadzorczym i Zarządom, instytucji emerytalnych, funduszy emerytalnych czy Skarbu Państwa, który wymusi na powyższych przymusowe wykupowanie obligacji SP czy akcji prywatyzowanych p-stw a zwykły człowiek nie będzie miał z tego nic, tylko jakieś grosze. Ten mieniący się liberałem profesor próbuje znowu nowych eksperymentów na społeczeństwie, już przez 20 lat milony rodzin i pracujących przyżywało traumę z powodu polityki gospodarczej Pana Balcerowicza a teraz dopuszcza się głos tego szkodnika do dysputy publicznej bo jakim ekonomistą jest dziś wspomniany "guru" ekonomii. Dzisiaj kiedy ścierają się poglądy skrajnie liberalne i konserwatywne pogladem decydującym powinny być oczekiwania pokolenia 30-latków bo to w końcu przed nimi owe jeszcze 40 lat pracy. Przyjmijmy jednak scenariusz liberalny ponieważ jak widzimy przy katastrofie smolenskiej czy powodzi Państwo nie działa bo nie potrafi bezpiecznie przewieżć PREZYDENTA RP czy ochronić życie czy domostwa zwykłych ludzi.

Przyjmując scenariusze: I - pracownik sam dba o swoje dochody i ubezpieczenie nie oczekując od Państwa żadnej pomocy, II - pracownik oczekuje emerytury i pomocy zdrowotnej od Państwa:

Scenariusz I           - 19 % podatku, 0 % ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego (przymusowe środki w wysokości 14 % swoich dochodów na emeryturę inwestujemy na prywatny rachunek bankowy np: w wysokości indeksacji 4% w skali rocznej, przymusowe swiadczenie na ubezpieczenie zdrowotne w wybranym przez siebie zakładzie leczniczym)

Scenariusz II          - 19 % podatku, np: 12, 8 % ZUS

W scenariuszu I po przepracowaniu np: 40 lat sami dysponujemy swoimi środkami, które w przypadku śmierci emeryta dzidziczą zstepni. W tym scenariuszu biorąc do rachunku śr. pensję 3.000,- zł i indeksację 4 % możemy po 40 latach liczyć na fundusz w wys. 346 000 zł. Zakładajć śr. życia przyjmujemy 20 lat emerytalnych po około 17.000 zł rocznie + dodatkowe odsetki roczne. daje to emeryture około 1.400 zł na m-c bez łaski jakiegoś ZUS.

Bez łaski Pana Profesora Balcerowicza

W scenariuszu II przechodząc na emeryture w wieku 67 lat i otrzymując też około 1400 zł prawdopodobieństwo długości zycia na najwyzej 10 lat i nie mając gwarancji opieki zdrowotnej zostajemy co najwyzej petentem ZUS i żyjemy na łasce Pana Profesora Balcerowicza.

Ja wybieram Scenariusz I  bez łaski Pana Profesora Balcerowicza.