Ale cyrk!
Grzechu znowu zrobił marszałka w durnia! Najpierw Lis zaprosił Kaczora, Komora i Grzecha, tak przynajmniej twierdzi.
Kaczyński od razu odmówił, obiecał wysłać przedstawiciela, ale potem zrezygnował. Napieralski się zgodził. Komorowski oczywiście też.
Fajna jatka miała być - Lis, Komor i Grzechu kontra biedny Kaczor, który w końcu może dałby się sprowokować i nazdał im wszystkim!! Prawda by wyszła na jaw, ot co - pewnikiem Palikot wymyślił ten genialny zabieg.
I coż? I Napieralski w ostatniej chwili mówi - "a kuku!"
To już trzeci raz.
Najpierw wyszedł z RBN przed czytaniem zapisów z czarnych skrzynek. Wczoraj przyłożył Komorowskiemu w debacie, a dzisiaj to już wyszło ślicznie. Wielka afera od rana, a potem Lis na tle flagi w tonie żałobnym.
Dla mnie bomba - przyszedł Gajowy i powiedział, że właśnie rozwiązał tę telewizję, nie będą mu tu, a co!
"I chwatit !" , że zacytuję Pana Marszałka.
PS. Rozważania o niezależności TV od polityków proszę sobie poczytać u p. Kłopotowskiego.
Inne tematy w dziale Polityka