Problem krzyżą nie istnieje tak naprawdę. Istnieje problem mitu, z którym władza chce walczyć, bo rozbija jej narrację. I sama sobie gotuje przegraną.
Harcerze (jako dzieci niewinne jeszcze) postawili krzyż, bo wyczuli ten moment - chwilę wielkości społeczeństwa w obliczu zdarzeń nieobliczalnych. I zareagowali najszczerzej - odwołali się do symboli starych i najprostszych, zrozumiałych dla każdego Polaka, a nawet większości Europejczyków.
Wszak powiedziane jest - "...bądźcie jak dzieci"
Ten, kto tego nie rozumie, nic nie rozumie. Po prostu.
Cała historia za chwilę zacznie działać jak Powstanie Warszawskie - im bardziej zakłamią, tym większa legenda i mit założycielski. I nie da sie z tym wygrać. Nikt jeszcze nie wygrał z mitem.
Stąd wściekłość, zajadłość, zamazywanie faktów i znaczeń, kradzież słów - stare, zgrane metody. Ale nic nie pomoże - wszystko już się stało, a mit będzie rósł.
Zapraszam do przeczytania notki Wawela
tupolew.salon24.pl/211536,point-of-no-return-j-kaczynskiego-i-pis-u
i mojej, co spadła do piwnicy
eska.salon24.pl/211688,miejcie-odwage-poslowi-migalskiemu
58080
Inne tematy w dziale Polityka