W komentarzu pod wczorajszą notką obiecałam, że napiszę, co czynić należy w dzisiejszej sytuacji, czyli po morderstwie łódzkim. Wg mnie są dwie metody do zastosowania równolegle.
1. Napisałam swego czasu:
No to mamy Polskę. A jeśli ona nie taka, to nasza własna wina
Może czas na następną Wielką Nowennę? Może to byłby sposób na rozwiązanie problemu krzyża ? Może czas na Wielką Nowennę o nawrócenie Polaków?
I nie chodzi mi o to, żeby wszyscy nagle zostali katolikami. Chodzi o to, żeby przestali iść za szczurołapami współczesnego świata, żeby zaczęli myśleć, żeby zechcieli dorosnąć do Polski, o którą przez tyle lat modliła się moja babcia, o którą walczyło tyle pokoleń, a którą teraz Polacy mają i nie wiedzą, po co.
A dzis powtórzę głośno:
Szanowni Biskupi Kościoła Katolickiego w Polsce, Szanowny Episkopacie - ruszcie się!!!
Dajcie ludziom szansę na Wielkie Błaganie, o tej samej porze, we wszystkich kościołach, tydzień w tydzień, bo inaczej ludzie sami zaczną się zbierać i przestaniecie być im potrzebni.
Bo doprawdy dzieją się rzeczy złe w wymiarze iście diabelskim! Czy tego nie widzicie?
2. Nie wszyscy porządni ludzie są wierzący. Nie wszyscy są katolikami - a więc działanie równoległe, dostępne i możliwe dla wszystkich:
Przestać się tłumaczyć! Przestać zabiegać o zrozumienie naszych argumentów. Publicznie lekceważyć - w rzeczywistości przeciwnik boi się dużo bardziej. Nie wdawać się w dyskusję z propagandystami, raczej ośmieszać, gdzie się da. Napisałam:
Nigdy w życiu nie zdenerwował mnie Urban. Nie był dla mnie osobą, tylko zagłuszarką. Nie dyskutuje się z mechanizmem, ani nie wymaga się od niego moralności. Należy uważnie obserwować - jak barometr - ale przecież nie frustrujesz się moralnie z powodu nadchodzącego deszczu, tylko bierzesz parasol?
Przestać sie bać!
Nazywać rzeczy po imieniu. Nie rozdzierać szat i nie rozpaczać - tworzyć społeczeństwo równoległe, wspierać wzajemnie (pisze o tym bardzo dobrze Ufka), zaprzyjaźniać sie i poznawać (brawo OBciach).
Żądać prawdy. I nie zapominać zdrady.
".....i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie..."
Dawać świadectwo. Wspierać niezdecydowanych.
I tak na codzień, na okrągło, nieustannie - nie ma innego wyjścia.....w gruncie rzeczy to całkiem proste....
"To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia..."
Inne tematy w dziale Polityka