Spać nie mogłam to napisałam dziś w nocy taką oto notkę:
http://eska.salon24.pl/252382,juz-po-wyborach-ale-co-dalej
Muszę zacytować jeden z komentarzy, bo wydaje się być szczególnie charakterystyczny:
„Po wyborach dalsza marginalizacja PiSu. Tym razem PiS może okazać się śmierdzącym jajem w sejmikach, którego nikt nie będzie chciał przygarnąć do koryta. Ten scenariusz powtórzy się w wyborach parlamentarnych. PiS może je nawet wygrać, a i tak nie znajdzie partnerów do rządzenia i będzie marginalizowany. Tak to już jest z partią, która zagospodarowała najgorszy sort naszego społeczeństwa i bazuje na najniższych jego instynktach. Siły rozsądku muszą się porozumieć by zablokować tę partię” TABUL ,
A ja mam proste pytanie do autora odpowiedzi i jego kolegów – proszę mi wyjaśnić, co znaczy to zdanie. Konkretnie, kim są ci „z najgorszego sortu” i jakie „najgorsze instynkty” macie na myśli. Bo ja chciałabym zrozumieć, co macie na myśli. Zwyczajnie, po ludzku zrozumieć. Bo przecież mówimy tym samym polskim językiem i wiemy, co znaczą te słowa – więc proszę wymienić te sorty i te instynkty, konkretnie, to chyba nic trudnego?
Suplement.
Sytuację w Polsce określiły raz na zawsze porozumienia Teheran/Jałta. Komunizm upadł, ale pozostała Rosja – i dalsze zasady działania określił Okrągły Stół - 30% dla opozycji, reszta partie prorosyjskie.
Myli się prof. Dudek mówiąc o zabetonowaniu sceny przez cztery partie. Są trzy partie plus opozycja (ok. 30%), jak zawsze. Tyle że role PZPR przejęła PO, natomiast SLD stała się partią sytego mieszczaństwa, jak niegdyś SD. PSL jak zwykle działa na wsi .
I tyle.
Suplement II 19:00
Myślałam, że zarówno pytanie z notki, jak teza postawiona w suplemencie powinny wywołać burzliwą dyskusję. Ale nie wywołują. Dlaczego?
Chyba rację ma Rymkiewicz mówiąc, że jesteśmy tubylcami w państwie postkolonialnym, którzy uwielbiają błyskotki i naparzanie, ale nie stać ich na logiczne myślenie. I że to cud, że ciągle ok. 30% tubylców ciągle głosuje na partie narodowo-wyzwoleńczą.
Inne tematy w dziale Polityka