Wysłuchałam z trudem relacji z sejmu, nie całej, umknęło mi zarówno przemówienie Tuska, jak i Kaczyńskiego. Wysłuchałam jednak większości pytań zadawanych przez posłów PiS.
I muszę stwierdzić z przykrością, że jedyne pytania, które zrobiły na mnie wrażenie to te, które zadał DORN. Reszta – to:
albo kwestie, które tu na Salonie omawiano już setki razy (ale to rozumiem, wszak Polska to nie Salon)
albo wystąpienia o charakterze „zdrada, zdrada”/ „zabili, panie, zabili”.
Jeżeli stać było PiS na bannery wyborcze 2x5m niejakiego Sobierajskiego, kandydata na radnego wojewódzkiego, którymi obwieszono całe województwo śląskie, to myślę, że powinno wystarczyć kasy na wynajęcie świetnej kancelarii prawnej (najlepiej z zachodnim kapitałem) do przeanalizowania całego tego szajsu w sposób fachowy.
Nie oczekuje niczego od tego rządu.
Oczekuję od PiS doskonałego przygotowania merytorycznego i prawnego do obalenia bujdy serwowanej nam przez Tuska/Millera.
Jak nie wynajmiecie „młodych wściekłych” prawników, żeby walczyli za Was i o Was, to wybory macie przerąbane na wejściu. To jest rzeczywiście wojna i trzeba ją wygrać, a nie apelować do sumień rodaków - bo to, jak się okazało, nic nie daje. Ludzie nie wybierają poczciwych słabeuszy. Nie wystarczy pospolite ruszenie, trzeba mieć „armaty” i tyle.
To kolejne ostrzeżenie Kasandry. I jeszcze piosneczka.....
Inne tematy w dziale Polityka