KONSTYTUCJA
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Rozdział I
RZECZPOSPOLITA
Art. 2.
Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.
Rozdział II
WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI CZŁOWIEKA I OBYWATELA
WOLNOŚCI I PRAWA EKONOMICZNE, SOCJALNE I KULTURALNE
Art. 64.
- Każdy ma prawo do własności, innych praw majątkowych oraz prawo dziedziczenia.
- Własność, inne prawa majątkowe oraz prawo dziedziczenia podlegają równej dla wszystkich ochronie prawnej.
- Własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności.
Rozdział IV
SEJM I SENAT
Art. 122.
Przed podpisaniem ustawy Prezydent Rzeczypospolitej może wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem w sprawie zgodności ustawy z Konstytucją. Prezydent Rzeczypospolitej nie może odmówić podpisania ustawy, którą Trybunał Konstytucyjny uznał za zgodną z Konstytucją.
Rozdział X
FINANSE PUBLICZNE
Art. 216.
Nie wolno zaciągać pożyczek lub udzielać gwarancji i poręczeń finansowych, w następstwie których państwowy dług publiczny przekroczy 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto. Sposób obliczania wartości rocznego produktu krajowego brutto oraz państwowego długu publicznego określa ustawa.
Sytuacja prawna na dziś:
1. Sejm uchwalił budżet państwa na rok 2014. Budżet ten nie narusza art. 216 Konstytucji tylko dlatego, że jest oparty na ustawie o umorzeniu papierów dłużnych państwa posiadanych przez OFE.
2. Papiery dłużne państwa (obligacje) będące w posiadaniu OFE są ich własnością, co ustalono wyrokiem bodajże Sądu Najwyższego.
3. OFE są podmiotami prywatnymi.
4. Prezydent podpisał ustawę o odebraniu („umorzeniu”) obligacji będących własnością OFE. A po podpisaniu skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Co teraz? Prawdopodobnie TK po długim namyśle odpowie, że nie może rozpatrzyć wniosku prezydenta, skoro on ustawę już podpisał, bo to niezgodne z konstytucją. Wtedy wniosek skieruje opozycja – i znowu minie kilka miesięcy. W tym czasie państwo będzie działać i zaciągać długi na pokrycie bieżących wydatków.
I teraz wyobraźmy sobie, że TK jednak nie zdzierży tego przekrętu i uzna, iż nie można „umarzać” prywatnym podmiotom żadnych obligacji, bo to jest zwykła nacjonalizacja i narusza ochronę własności prywatnej, gwarantowanej konstytucyjnie, a dokładnie traktuje nierówno podmioty, bo OFE umarza, a innym nie. Co wtedy?
TK wyznacza termin na naprawienie stanu prawnego. Ale jego naprawić się nie da!
Sejm może oczywiście przeciągać odwołanie ustawy o umorzeniu obligacji w OFE, ale w końcu musi to zrobić. Wtedy automatycznie budżet pada, zostajemy z ewidentnie przekroczonym konstytucyjnym progiem bezpieczeństwa – i co dalej???
I to jest właśnie dobre pytanie (jak mawiał niejaki Maleszka)....
Bo tak – co prawda rząd to przygotował, ale to sejm uchwalił i ustawę i budżet > odpowiedzialność zbiorowa. Prezydent co prawda podpisał, ale skierował do TK, no – pomylił kolejność biedaczek, co najwyżej jakiś prawnik z kancelarii wyleci pokazowo z roboty. Rząd działał następnie na podstawie uchwalonego i podpisanego budżetu, czyli podsumowując - winnych brak. Budżetu nie ma, sejm trzeba rozwiązać. Amen.
Myślę, że ta sytuacja wydarzy się gdzieś tak po wyborach do UE, kiedy to już wszystkie co ważniejsze osoby z dzisiejszej koalicji będą miały nowe pieniądze i immunitety na wszelki wypadek – jak już wiadomo (choćby w PSL), prawie cała góra koalicji rządzącej startuje do parlamentu Europejskiego. A potem wygra PiS i utworzy rząd, może nawet samodzielnie. I będzie musiał stworzyć pakiet ratunkowy, bardzo trudny do przeprowadzenia. Pan prezydent będzie nad każdą kolejną ustawą darł szaty i błagał o zmiłowanie nad narodem. Ludowi czasowo obniży się emerytury i wypłaty z budżetu, ograniczy wszelkie środki publiczne – jednym słowem bieda z nędzą. I kiedy już gdzieś tak po dwóch latach zaczniemy przy pomocy ciężkich wyrzeczeń wydobywać się z dołka, a budżet się zrównoważy, to wrócą nasi milusińscy i dzięki nowym obietnicom znowu wygrają wybory, pogonią tego strasznego Kaczora i znowu zaczną nas okradać.
Co prawda jest niewielka szansa – otóż jeśli wychodzenie z dołka potrwa dłużej, to może jednak uda się osuszyć co nieco to złodziejskie bagno. Ale będziecie naprawdę zaciskać pasa, moi mili, lepiej się przygotujcie. To nadchodzi nieubłaganie.....
Inne tematy w dziale Polityka