eska eska
1269
BLOG

Przepowiednie na nowy rok - budżet

eska eska Polityka Obserwuj notkę 29

 

 

KONSTYTUCJA
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Rozdział I
RZECZPOSPOLITA

Art. 2.

Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.

Rozdział II
WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI CZŁOWIEKA I OBYWATELA

WOLNOŚCI I PRAWA EKONOMICZNE, SOCJALNE I KULTURALNE

Art. 64.

  1. Każdy ma prawo do własności, innych praw majątkowych oraz prawo dziedziczenia.
  2. Własność, inne prawa majątkowe oraz prawo dziedziczenia podlegają równej dla wszystkich ochronie prawnej.
  3. Własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności.

Rozdział IV
SEJM I SENAT

Art. 122.

Przed podpisaniem ustawy Prezydent Rzeczypospolitej może wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem w sprawie zgodności ustawy z Konstytucją. Prezydent Rzeczypospolitej nie może odmówić podpisania ustawy, którą Trybunał Konstytucyjny uznał za zgodną z Konstytucją.

Rozdział X
FINANSE PUBLICZNE

Art. 216.

Nie wolno zaciągać pożyczek lub udzielać gwarancji i poręczeń finansowych, w następstwie których państwowy dług publiczny przekroczy 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto. Sposób obliczania wartości rocznego produktu krajowego brutto oraz państwowego długu publicznego określa ustawa.


Sytuacja prawna na dziś:

1. Sejm uchwalił budżet państwa na rok 2014. Budżet ten nie narusza art. 216 Konstytucji tylko dlatego, że jest oparty na ustawie o umorzeniu papierów dłużnych państwa posiadanych przez OFE.

2. Papiery dłużne państwa (obligacje) będące w posiadaniu OFE są ich własnością, co ustalono wyrokiem bodajże Sądu Najwyższego.

3. OFE są podmiotami prywatnymi.

4. Prezydent podpisał ustawę o odebraniu („umorzeniu”) obligacji będących własnością OFE. A po podpisaniu skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego.

 

Co teraz? Prawdopodobnie TK po długim namyśle odpowie, że nie może rozpatrzyć wniosku prezydenta, skoro on ustawę już podpisał, bo to niezgodne z konstytucją. Wtedy wniosek skieruje opozycja – i znowu minie kilka miesięcy. W tym czasie państwo będzie działać i zaciągać długi na pokrycie bieżących wydatków.

I teraz wyobraźmy sobie, że TK jednak nie zdzierży tego przekrętu i uzna, iż nie można „umarzać” prywatnym podmiotom żadnych obligacji, bo to jest zwykła nacjonalizacja i narusza ochronę własności prywatnej, gwarantowanej konstytucyjnie, a dokładnie traktuje nierówno podmioty, bo OFE umarza, a innym nie. Co wtedy?

TK wyznacza termin na naprawienie stanu prawnego. Ale jego naprawić się nie da!

Sejm może oczywiście przeciągać odwołanie ustawy o umorzeniu obligacji w OFE, ale w końcu musi to zrobić. Wtedy automatycznie budżet pada, zostajemy z ewidentnie przekroczonym konstytucyjnym progiem bezpieczeństwa – i co dalej???

I to jest właśnie dobre pytanie (jak mawiał niejaki Maleszka)....

Bo tak – co prawda rząd to przygotował, ale to sejm uchwalił i ustawę i budżet > odpowiedzialność zbiorowa. Prezydent co prawda podpisał, ale skierował do TK, no – pomylił kolejność biedaczek, co najwyżej jakiś prawnik z kancelarii wyleci pokazowo z roboty. Rząd działał następnie na podstawie uchwalonego i podpisanego budżetu, czyli podsumowując - winnych brak. Budżetu nie ma, sejm trzeba rozwiązać. Amen.

Myślę, że ta sytuacja wydarzy się gdzieś tak po wyborach do UE, kiedy to już wszystkie co ważniejsze osoby z dzisiejszej koalicji będą miały nowe pieniądze i immunitety na wszelki wypadek – jak już wiadomo (choćby w PSL), prawie cała góra koalicji rządzącej startuje do parlamentu Europejskiego. A potem wygra PiS i utworzy rząd, może nawet samodzielnie.  I będzie musiał stworzyć pakiet ratunkowy, bardzo trudny do przeprowadzenia. Pan prezydent będzie nad każdą kolejną ustawą darł szaty i błagał o zmiłowanie nad narodem. Ludowi czasowo obniży się emerytury i wypłaty z budżetu, ograniczy wszelkie środki publiczne – jednym słowem bieda z nędzą. I kiedy już gdzieś tak po dwóch latach zaczniemy przy pomocy ciężkich wyrzeczeń wydobywać się z dołka, a budżet się zrównoważy, to wrócą nasi milusińscy i dzięki nowym obietnicom znowu wygrają wybory, pogonią tego strasznego Kaczora i znowu zaczną nas okradać.

Co prawda jest niewielka szansa – otóż jeśli wychodzenie z dołka potrwa dłużej, to może jednak uda się osuszyć co nieco to złodziejskie bagno. Ale będziecie naprawdę zaciskać pasa, moi mili, lepiej się przygotujcie. To nadchodzi nieubłaganie.....

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (29)

Inne tematy w dziale Polityka