Szanowny Panie Redaktorze Janke,
przed paroma godzinami Panski funkcjonariusz wycial mi na moim blogu przesmiewczy, rymowany tekst. Owszem, tekst sie nie patyczkowal z paroma Panskimi kolegami zawodowymi, zapomnialem tez wykropkowac slowo na d..., ktore jednak jest chyba mniej nieprzyzwoite i obrazliwe, niz uzywani tutaj rutynowo a bezkarnie zaprzancy, sprzedawczyki i inne takie.
Moim - i nie tylko moim - zdaniem ten nadgorliwy przedstawiciel polskiej prawicy - nurtu ponoc WOLNOSCIOWO-patriotycznego - osmieszyl nie tylko siebie, ale i Pana, bo dzialal z Panskiego mandatu.
I przy okazji dostarczyl swiatu kolejnego dowodu, dlaczego polskiej prawicy, takiej, jaka ona faktycznie jest, nie nalezy dawac do reki ani odrobiny wiecej wladzy, niz ta, ktora sie moze posluzyc w Panskim "Salonie".
Tu i teraz jestescie co najwyzej zabawni. Gdybyscie jednak znow dostali do reki troche prawdziwej wladzy, Polacy mieliby sie z pyszna.
Lacze stosowne wyrazy
P.S. Wiersz mozna przeczytac w paru miejscach, m.in. w moim blogu w Newsweeku
Inne tematy w dziale Polityka