(fotkę z tekstem można powiększyć, klikając w 2. miniaturkę)
Na wstępie zaznaczę, że nie mam zamiaru zabawiać się w tropiciela rozmaitych pisowskich i innych troglodytów ani w celu ich eksterminacji, ani w celu udowodnienia "salonowcom" pana Jankego, że posługują się jednym okiem i połową mózgu (co zresztą jak na standardy krajowe niekoniecznie jest aż tak mało).
Ot, czasem nolens volens wpadnie mi w oczy jakiś kwiatek, jakiś tekścik, jak ten na fotce, gdzie np. premiera mojego kraju ktoś z takim sobie uzasadnieniem, a właściwie całkiem bez niego, nazwie np. lafiryndą, ktoś zasugeruje np. sposób wykorzystania "nadstawienia się' tegoż premiera przez prezydenta innego kraju, a jeszcze ktoś inny dorzuci np. sukę, i taki tekst wisi sobie w najlepsze, przyozdabiając ściany Salonu, podczas gdy z tego samego S24 natychmiast i bezpowrotnie znika wierszyk (o mniejszych lub większych walorach artystycznych, w każdym razie nie goły bluzg), przyrównujący do komercyjnych dziewczynek kogoś innego - dziennikarzy, redakcyjnych kolegów Pana Nadredaktora Janke...
.. ja sam zaś wkrótce później dostaję "czapkę niewidkę" na wszystkie swoje notki i komentarze "za całokształt". Tym "całokształtem" jest zapewne konsekwentne nazywanie autorów np. takich odzywek, jak na powyższym obrazku, gnidami, gnojkami lub bliskoznacznie.
Nie chcę się skarżyć, bo też jakże mógłbym mieć do administracji Salonu pretensje o to, że trzyma mnie bądź co bądź w odrębnym pomieszczeniu, nie razem z takim bydłem, jak wspomniani powyżej komentatorzy blogera @Phill i im podobni.
Ponieważ jednak wbrew deklaracjom Gospodarzy Salonu ani w pierwszym, ani w drugim przypadku nie otrzymałem uzasadnienia decyzji ani "z urzędu" ani w formie odpowiedzi na moje pytanie, z czysto poznawczej ciekawości, a trochę też sadzmu, uprzejmie proszę o możliwie przystępne przedstawienie mi możliwie jasnych kryteriów, pozwalających na tak finezyjne rozgraniczenia między tym, co się ich zdaniem w netykiecie mieści, a co nie.
Ponieważ odpowiedzi nadal się nie spodziewam, dziękowanie za nią z góry byłoby może sprzeczne z... no właśnie, z czym?
Pozostaję z wyrazami podlegającymi ocenzurowaniu, choć nie u wszystkich blogerów.
Inne tematy w dziale Rozmaitości