Jarosław Kaczyński zaczął kampanię dobrze, niestety okazuje się, że nie miał żadnego pomysłu na ciąg dalszy.
O ile wystąpienie do narodu rosyjskiego (znakomite - czy pisał je poseł Kowal?) przysporzyło mu zwolenników tam, gdzie ich nigdy nie miał o tyle ostatnie działania to korowód błędów.
Najpierw pokrzykiwania, że rząd rozdaje za mało i za bardzo liczy się z kasą. Podobne głupoty możemy ewentualnie wybaczyć komuś, kto aspiruje do roli żyrandola ale w przypadku byłego premiera są kompromitujące. A wczoraj konfrontacja z Palikotem, odmowa udziału w debacie na UW i zablokowanie transmisji debaty w TVP. To się z pewnością nie przełoży na zwiększenie poparcia - być może Kaczyński przestraszył się, że naprawdę wygra i postanowił pomóc Komorowskiemu? Nie mam pojęcia ale zaczynam mieć wątpliwości, czy rzeczywiście chce wygrać te wybory...
Inna sprawa to brak transmisji w TVP. PiS i SLD podjęły taką decyzję licząc zapewne na poprawienie notowań i podniesienie rangi kontrolowanej przez nich samych telewizyjnej debacie planowanej na niedzielę. Logicznym następstwem tej decyzji była rezygnacja kandydatów obu ugrupowań w debacie uniwersyteckiej, co miało dodatkowo obniżyć jej prestiż. Jedyne co udało im się osiągnąć to udowodnienie, że:
- nie zależy im na młodych wyborcach,
- telewizja jest w całości pod ich kontrolą,
- danie Komorowskiemu dobrej wymówki na niedzielę.
Dzień wczorajszy pokazał też dobitnie, że taka telewizja publiczna nie jest w Polsce do niczego potrzebna i wszelkie dotacje i abonamenty powinny być jej odebrane, bo właściwie za co mamy dopłacać? Za taniec z gwiazdami? Za sponsorowanie krewnych i znajomych polityków?
e.237943
ps. mam już pewien odzew od znajomych (którzy jak łatwo się domyślić w większości do zwolenników PiS nie należą). To co Kaczyńskiemu udało się zyskać w ich oczach w maju i kwietniu wczoraj w większości stracił. Najdobitniej obrazuje to szyderczy sms od kumpla z pracy: "a ty twierdziłeś, że się zmienił".
"I've always been a supporter of the polish cause, even when my feelings was based on my instinct (...) My instinctive sympathy for Poland was born under the influence of the constant accusation tossed toward her; - And I can say - I established my opinions about Poland by listening her enemies. Namely, I came to infallible conclusion, that the Poland's enemies are almost always the enemies of generosity and bravery. Whenever it happened to me to meet a person that cultivates usury and the kult of terror, bugged down in the swamp of materialistic politik, I discovered in this miserable individual - a passionte hatred toward Poland. I learned to evaluate the quality of Poland on the foundations of this hatred - and this method proved to be fully reliable." Gilbert Keith Chesterton (1874 - 1936) Służcie swoim obyczajom, zostawcie mi moje. [Petrarka]
Krzysiek Leski u siebie
To nie ważne, czy Ojczyzna mi się podoba, czy nie. Z duszy jej sobie nie wyrwę.
(Jan Nowak-Jeziorański)
Dlatego nie ma w nas Arturze
Poezji co powinna być
Co się jak wino pnie po murze
Roślina, która pragnie żyć
A może tylko nie umiemy
Zapłacić takiej wielkiej ceny?
Zgoniona moja muza trwożna
Rimbaud - Aniele Stróżu mój
A nasza prawda tak ostrożna
Za dobrze wiemy ile można
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
(jonasz)
Wiem na pewno, że ze sobą zostaniemy
Chociaż życie nam układa się nieprosto
Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami
Moja miła, moja droga
Moja Polsko (jonasz)
Nożyce pokaleczą skórę,
Kolana ścisną tępy łeb.
Przestań potykać się z tym murem,
Nie widzisz, że na dobre skrzepł?
(jacek)
Służba publiczna wg PiS:
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
(Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS, 4 marca 2007 w Gdańsku)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka