Tak sobie obserwuję te nasze polsko-polskie wymiany zdań - to w salonie24, to na tłiterze czy fejsbuku. Jedni robią ze mnie kodziarza, drudzy pisowca ale o to mniejsza. Bardziej ciekawi mnie co innego: czy pisowcy to jeszcze Polacy? Czy też może już bardziej niż z Polską identyfikują się z osobą Jarosława Kaczyńskiego, jego środowiskiem i partią?
Do niedawna sądziłem że ta plemienność to raczej stygmat zwolenników Platformy. "Europejczyków". Obywateli dla których ważniejsza jest woda w kranie i "żeby było jak na zachodzie" niż to co polskie, swojskie, swoiste dla naszej kultury. Że to oni są przekonani że instytucje państwa są tylko po to żeby "nie przeszkadzać" w rozpływaniu się "tego kraju" w wielkiej europejskiej rodzinie.
Ale widać już chyba wyraźnie że po drugiej stronie nie jest ani trochę lepiej. Pisałem o tym w poprzedniej notce i w komentarzach paradoksalnie otrzymałem całą masę potwierdzeń: od osób których o taki brak rozsądku nigdy nie podejrzewałem. W tę retorykę wpisują się już nie tylko prominentni politycy PiSu (w tym niestety Prezydent) czy internetowi hejterzy ale znacząca część wyborców PiSu.
Okazuje się że dla wyborców PiS państwo to tylko postaw czerwonego sukna, że liczą się tylko "nasi" - nie procedury, instytucje, dobre standardy, zasady moralne czy kultura. Że polityk PiS może robić to samo co robili politycy PO byleby ometkował to logo partii. Że w wyborze między PiS a Polską niezawodnie trzeba wybierać PiS - bo PiS to na pewno "nasi" a Polska jednak niepewna.
Paradoksalnie wcale nie służy to PiSowi bo skończy się tak samo jak w przypadku Platformy: zamianą w partię władzy. Bo cwaniaczki doskonale potrafią wyczuć wiatr a podpięcie się pod właściwe logo nie jest wcale trudne, zwłaszcza na prowincji.
Jeśli nie zawali się globalna koniunktura (co akurat jest prawdopodobne) wróżę partii Jarosława Kaczyńskiego drugą kadencję - w oparciu o kadrę cwaniaków i BMW władza łatwo krzepnie a 500+ i emerytury pozwolą na dyscyplinowanie elektoratu. Ale tak jak w przypadku PO trzeciej kadencji już nie będzie.
e.