Są takie rzeczy, których szanujący się pisowiec nie potrafi zaobserwować. Nie potrafi i już. Będzie się wpatrywał, komentował, przyglądał, obchodził wokół - i nie zobaczy.
Weźmy np. FYM. Popełnił on dzisiaj następujący tekst:
"Rozumiem, że można przemilczać posty blogerów, którzy są cepami i nic nie mają do powiedzenia. Wiemy wszak z dziejów salonu, że nawet napisany na kolanie post dziennikarza tudzież zaprzyjaźnionej profesury ma większą wartość niż teksty jakichś anonimowych młotków, którzy do napisania kilkunastu akapitów zrobili kwerendę po archiwach lub przetrząsnęli ileśtam książek. Wzgląd jednak nawet na tę milczącą zasadę publikowania nakazywałby wyeksponować post podpisany imieniem i nazwiskiem przez osobę naukowo utytułowaną, a co więcej, starającą się bronić dobrego imienia osoby wyszydzonej swego czasu przez salonowego autora."
Wydawałoby się, że człowiek w miarę inteligentny, oczytany, umiejący klarownie przedstawić swoje poglądy. Siedzi na salonie długo, znacznie bardziej intensywnie niż ja. A takiego drobiazgu, że notki czerwonych z automatu lądują na górze SG nie jest w stanie zaobserwować. No nie jest i już. Wchodzi na stronę główną pewnie dziesiątki razy dziennie - i nie widzi.
Być może popieranie PiS wymaga takiego właśnie tunelowego widzenia. Pomijania niewygodnych faktów i ignorowania nie pasujących do obrazu związków przyczynowo-skutkowych. Obstawania twardo że się kompletnie nie rozumie o co w tym wszystkim chodzi.
Po przeczytaniu takich wypowiedzi jak powyższa zaczynam podejrzewać, że "zakon" nie robi tego ze złej woli. Przeciwnie, oni są święcie przekonani że wiedzą i mówią tylko prawdę!
Przecież widzieli na własne oczy a zobaczyć - znaczy uwierzyć.
e.105050
ps. FYMowi chodziło o wyeksponowanie notki polemicznej pana Urbanowicza. Kto chce, niech zerknie.
"I've always been a supporter of the polish cause, even when my feelings was based on my instinct (...) My instinctive sympathy for Poland was born under the influence of the constant accusation tossed toward her; - And I can say - I established my opinions about Poland by listening her enemies. Namely, I came to infallible conclusion, that the Poland's enemies are almost always the enemies of generosity and bravery. Whenever it happened to me to meet a person that cultivates usury and the kult of terror, bugged down in the swamp of materialistic politik, I discovered in this miserable individual - a passionte hatred toward Poland. I learned to evaluate the quality of Poland on the foundations of this hatred - and this method proved to be fully reliable." Gilbert Keith Chesterton (1874 - 1936) Służcie swoim obyczajom, zostawcie mi moje. [Petrarka]
Krzysiek Leski u siebie
To nie ważne, czy Ojczyzna mi się podoba, czy nie. Z duszy jej sobie nie wyrwę.
(Jan Nowak-Jeziorański)
Dlatego nie ma w nas Arturze
Poezji co powinna być
Co się jak wino pnie po murze
Roślina, która pragnie żyć
A może tylko nie umiemy
Zapłacić takiej wielkiej ceny?
Zgoniona moja muza trwożna
Rimbaud - Aniele Stróżu mój
A nasza prawda tak ostrożna
Za dobrze wiemy ile można
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
(jonasz)
Wiem na pewno, że ze sobą zostaniemy
Chociaż życie nam układa się nieprosto
Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami
Moja miła, moja droga
Moja Polsko (jonasz)
Nożyce pokaleczą skórę,
Kolana ścisną tępy łeb.
Przestań potykać się z tym murem,
Nie widzisz, że na dobre skrzepł?
(jacek)
Służba publiczna wg PiS:
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
(Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS, 4 marca 2007 w Gdańsku)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka