euromir euromir
780
BLOG

PLAGIAT WALDBURGA CZYLI JAK ZOSTAĆ KOLEGĄ BRYCHTA

euromir euromir Rozmaitości Obserwuj notkę 7

 Wczoraj na blogu Pantryjoty miała miejsce ciekawa dyskusja o pisarstwie i sylwetce autora Raportu z Monachium, Andrzeja Brychta.

http://pantryjota.salon24.pl/

Pomiędzy wieloma głosami wyraźnie wyróżniał się komentarz Waldburga. Zwracał uwagę z wielu powodów. Był solidny, przemyślany, bardzo interesująco i wnikliwie opisywał życie człowieka, który  zapisał się w historii  naszej literatury . Jednocześnie tekst wydał mi się czemuś znajomy. Odniosłem dziwne wrażenie, że nie czytam go pierwszy raz.

Zaciekawiony otworzyłem go powtórnie. Na ponad trzech stronach maszynopisu autor przedstawiał emigracyjne losy Brychta - dane encyklopedyczne wzbogacone o wspomnienia spotkań autora szkicu z pisarzem. Pisał: „Wiosną 1979 wyjechałem na kilka lat z Toronto, a po powrocie rzadko widywałem się z Brychtem. Mieszkaliśmy daleko od siebie, zmieniła się też moja sytuacja rodzinna - Brycht przyjaźnił się z moją pierwszą żoną, a z drugą, pochodzącą z innego niż on i ja kontynentu, łączyło go mało. Czasami pożyczał ode mnie niemieckie pisma samochodowe. (…)
W Warszawie, wiosną 1988, spotkaliśmy się przelotnie. Przyszedł z synem Norbertem, szczupłym i wyższym od niego, ubranym w dżinsową kurtkę, którą ojciec przywiózł mu z Kanady. Kiedy latem następnego roku wrócił do Toronto, nie zadzwonił do mnie. Ja także nie próbowałem go szukać - czytywałem jego polskie wywiady prasowe, a podczas którejś wizyty w kraju kupiłem w księgarni Azyl polityczny, Sandrę i Stopę Ikara. Maszynopis Stopy, pisany na pożyczonej ode mnie maszynie, dostałem od niego w prezencie siedemnaście lat wcześniej.”

Przebiegając oczyma przez ostatnie wersy nagle skojarzyłem, gdzie wcześniej  czytałem te zdania. Przecie był to fragment  szkicu „Nie ma miłości szczęśliwej”  autorstwa nieżyjącego już od ponad dekady Henryka Dasko*. Jedyną  wprowadzoną zmianą było nazwisko pod tekstem. Zamiast Dasko podpisał się Waldburg!

***

To, że Waldburg dokonał plagiatu nie ulega najmniejszej wątpliwości.W podpisanym przezeń komentarzu nie ma bowiem ani (1) znaków cytatu wskazujących na zapożyczenie tekstu, ani (2) żadnej  informacji o rzeczywistym  autorze szkicu, ani (3) linki do źródła.

W tej sytuacji należy skonstatować, że Waldburg jest nie tylko rasistą, ale  jest  również oszustem, złodziejem intelektualnym!  Nie potrafiąc samemu stworzyć niczego wartościowego kradnie cudzy dorobek!

Jego postępku nic nie tłumaczy, ani ambicje literackie, ani fakt że chciał się  dowartościować. A wiele wskazuje, iż nie pierwszy to raz …

*http://niniwa2.cba.pl/andrzej_brycht.htm

 

 

 

euromir
O mnie euromir

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Rozmaitości