W dzisiejszej Rzeczpospolitej p. Sadurski raczył się podzielić kilkoma refleksjami na temat szacunku. Pewne sformułowania bardzo mnie zaciekawiły i przypomniały mi tekst p. Sadurskiego sprzed prawie 2 lat odnoszący się do głośnego ratyzbońskiego wykładu papieża Benedykta XVI. Pozwolę sobie zatem odnieść się do obydwu tekstów. Najpierw o szacunku ale ze wstępną dygresją wynikającą z tamtego tekstu.
Otóż, p. Sadurski, co udowodnię dość łatwo, pisząc tekst „Benedykt XVI przeprasza, krzyżowcy idą na wojnę” udowodnił dwie rzeczy: po pierwsze, iż nie ma pojęcia na temat islamu, po drugie, iż ma skłonność do „uogólnionej wrogości”, o której sam pisze w pkcie pierwszym swej listy „za co szacunek się nie należy”. Czytając zresztą punkt pierwszy trudno mi się z p. Sadurskim nie zgodzić, nie mam żadnych zastrzeżeń. Pełna zgoda! No to co, panie Sadurski? Nie szanujemy poglądów zakładających, że kobieta jest intelektualnie inna, a homoseksualistę należy wsadzić do worka, zawiązać i przekształcić w krwawą miazgę, kamienując? No ja przynajmniej takich poglądów nie szanuję.
Przechodzimy do punktu drugiego i tu na pierwszy rzut oka też wszystko ok. Każdy ma prawo wierzyć lub nie wierzyć. Zgoda. Ale…. Dlaczego pan Sadurski wyodrębnił punkt 2 z punktu 1? Przyznam się szczerze, że znając różne dokumenty dotyczące zbrodni przeciw ludzkości czy praw człowieka nigdy nie spotkałem się by prześladowanie religijne było formą kwalifikowaną w stosunku do prześladowania ze względu na płeć, pochodzenie etniczne, narodowość. Takie wyodrębnienie wydaje się sugerować, a w świetle innych tekstów pana Sadurskiego i pewnej logicznej sprzeczności między pktem 1 i 2 – zdecydowanie sugeruje, iż „wrogość religijna” jest niejako wyjęta poza nawias pktu pierwszego tzn. uogólnionej wrogości do określonej grupy społecznej. Weźmy 2 przykłady: rzeczone kobiety i rzeczonych homoseksualistów z jednej strony i islam z drugiej strony. Gdy duchowni muzułmańscy stwierdzają, iż jedynym przedmiotem debaty na temat homoseksualistów w islamie może być to jaką metodą należy na nich wykonać karę śmierci to czy brak szacunku dla takiego podejścia będzie wg p. Sadurskiego „brakiem szacunku dla uogólnionej wrogości do jakiejś grupy społecznej” (co p. Sadurski uznaje za słuszne) czy też będzie to „wrogość religijna”, co p. Sadurski potępia? Przejdźmy teraz do kobiet. Gdy prawo szariatu uznaje, że mąż ma prawo karcić żonę (czyli po prostu ją prać), gdy uznaje, iż mężczyzna może wziąć sobie kilka żon (dokładnie 4) a kobieta nie, gdy zrównuje świadectwo 1 mężczyzny w sądzie ze świadectwem 3 kobiet, gdy różnicuje prawo dziedziczenia w zależności od płci (pisze z głowy więc nie pamiętam dokładnych proporcji ale dysponuję podręcznikami szariatu więc w razie czego uzupełnię ten wpis, gdyby p. Sadurski lub jego stronnicy raczyli zarzucić mi „autentyczny błąd empiryczny) itp. itd. to czy brak szacunku dla takiego podejścia jest „brakiem szacunku dla stereotypu o intelektualnej lub moralnej inności kobiet” czy też jest to „wrogość religijna”?
W pkcie 4 (pkt 3 omówię za chwilę) również pełna zgoda. Ale znów jak się to ma do pktu 2? Czy jeżeli w kraju panuje system prawny prawa szariatu, który z całą pewnością nie szanuje ludzkiej wolności to czy krytyka tego systemu jest brakiem szacunku dla opresyjnego systemu czy też wrogością religijną?
Co do pktu 3 to wystarczy odnieść się do wspomnianego wcześniej tekstu p. Sadurskiego dotyczącego wykładu ratyzbońskiego. Pomijam fakt, że trudno zakwalifikować fakt, iż p. Sadurski nazwał wówczas wszystkich którzy „chcą się trzymać twardo” i nie uważają że Benedykt XVI z czegokolwiek się wycofał i że rzekomo miał się z czegokolwiek wycofywać za jak to ujął Sadurski w tytule „krzyżowców”. Pomijam już fakt, że pejoratywny charakter tego epitetu jest już sam w sobie ideologicznym wyborem opartym na „autentycznym błędzie empirycznym”. Żeby to zrozumieć warto douczyć się historii, choćby na temat tego jak się czasowo miał podbój islamski Malty i Sycylii do zajęcia przez Krzyżowców Jerozolimy. Ale czy ktoś wspomina fakt wyrżnięcia w pień mieszkańców tych dwóch wysp przez zdobywców spod znaku półksiężyca?
Nie wiem czy p. Sadurski czytał ten wykład zanim napisał swój tekst. Sprawa jest stara a ten wpis nie o tym więc nie będę dokonywał dokładnej analizy tekstu papieża ale ponieważ dokonałem jej dwa lata temu (w wymiarze teologiczno-filozoficznym a nie publicystyczno-politycznym) więc jakby ktoś chciał to służę. W każdym razie nazwanie tego „gafą” co p. Sadurski uczynił świadczy o tym że nie przeczytał, bo nie chcę poddawać w wątpliwość inteligencji p. Sadurskiego. Mamy więc tutaj już drugi „autentyczny błąd empiryczny” p. Sadurskiego.
Dalej p. Sadurski uznał za przejaw godnych potępienia skłonności do bycia krzyżowcem uwagę p. Terlikowskiego, iż celem islamu jest objęcie jego władzą całej ziemi. Nazwał to absurdem co świadczy że nie czytał nigdy Koranu a pojęcia dar al islam i dar al harb są mu obce. Nie wynika z tego bynajmniej, że celem islamu jest zabicie każdego niemuzułmanina ale wypowiadanie się przez . Sadurskiego w sposób tak zdecydowany i ostry na temat na który nie ma pojęcia chyba nie zasługuje na szacunek według zaproponowanych przez niego samego standardów
Czy pan Sadurski da mi szansę abym szanował jego poglądy choć z nimi się nie zgadzał i porzuci tezy wygłoszone w tamtym artykule?
Witold Repetowicz
Świat XXI wieku postawil przed spoleczeństwami Europy nowe problemy i ale nowe mozliwosci - staramy się znaleźć odpowiedzi na nadchodzące wyzwania i nie unikać trudnych problemów. Blog prowadzą osoby związane z Fundacją Europa 21 i portalem Europa21.pl. Michał Wiśniewski, Grzegorz Lindenberg. A także - Witold Repetowicz, Hubert Kozieł, Bartek Zolkos, Piotr Cybula, Piotr Górka Napisz do nas: redakcja@europa21.pl Polish citizenship and Polish passport
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka