Jako odprysk rysującego się skandalu z ewentualnym finansowaniem pierwszej partii politycznej obecnego premiera przyszła mi do głowy kwestia reklamówek, jakimi dostarczano ewentualny pierwszy milion dla KLD.
Jest to IMHO o tyle istotne, że premier Tusk jest od kilku lat synonimem dobrego smaku, może nie jeśli chodzi o sposób zwracania się do kobiet ( casus pani Kochanowskiej ), ale o ubrania i cygara.
Chciałbym przzeto mieć nadzieję, jako obywatel tego kraju, ktoremu jego wizerunek na sercu leży, że były to reklamówki co najmniej z Kaufhof, a nie z Aldi-ka, bo byłaby dopiero siara.
Inne tematy w dziale Rozmaitości