Ewa Pióro Ewa Pióro
806
BLOG

Czy potrzebna nam satysfakcja?

Ewa Pióro Ewa Pióro Gospodarka Obserwuj notkę 22

 

W jednym zdaniu:

jakość zarządzania personelem w firmie mierzona jest skorelowaniem realizacji celów biznesowych i stopnia satysfakcji i zadowolenia z pracy pracowników w firmie. Im wyższe zadowolenie i satysfakcja z wykonywanej pracy pracowników przy równoczesnym osiąganiu celów biznesowych – tym lepsze zarządzanie personelem w firmie.

Tak banalnie jak to brzmi, tak trudno to osiągnąć. Kierownictwo, bowiem z reguły rozliczane jest jedynie z twardych wskaźników ekonomicznych jak przychód, zysk, rentowność. Ukierunkowanie na osiągnięcie również drugiego celu – czyli takiego zarządzania, aby pracownicy posiadali satysfakcję i zadowolenie – brane jest pod uwagę jedynie wtedy, gdy rotacja i demotywacja dają się odczuć w firmie tak bardzo, że w sposób oczywisty spadają wyniki ekonomiczne firmy.

Faktycznie większy nacisk na jakość zarządzania personelem spotykam w zagranicznych firmach. W polskich firmach jest to mniej istotne. Być może wynika to z faktu, że polskie firmy traktują „satysfakcję z pracy” jako swego rodzaju luksus? W polskich firmach rzadko, jeśli w ogóle używa się takich pojęć. Ostatnio jeden z polskich pracodawców – potencjalnych klientów na moje pytanie „Co firma oferuje kandydatowi i pracownikom?” odpowiedział „Jak to co? Wynagrodzenie. Płacimy regularnie i w terminach.” Inaczej do niedawna w wielu zachodnich firmach, w których, mimo, że kadra kierownicza jest polska – to z centrali przychodzą wskazówki jak zarządzanie personelem ma wyglądać i jakie są standardy jakościowe ZZL (np. wskaźnik rotacji, wskaźnik absencji chorobowej, przewidziane kwoty roczne na szkolenie każdego pracownika, integrację itp).

Czy fakt, że w ostatnim roku troska o satysfakcję pracownika spadła to dobrze czy źle? Czy faktycznie nie ma sensu troszczyć się o satysfakcję pracownika?

Z jednej strony trzeba jasno powiedzieć, że być może faktycznie środki wydawane na „satysfakcję” pracownika to luksus. Kandydatów do pracy jest wielu – więc sam fakt posiadania przez pracownika zatrudnienia z regularnym wynagrodzeniem powinien być przyczynkiem do zadowolenia i satysfakcji. Być może polskie firmy (a w tym roku również większość firm zagranicznych) są po prostu zbyt biedne, za bardzo walczą o przetrwanie itp, aby jeszcze zajmować się potrzebami pracowników na poziomie wyższym niż zapewnienie im egzystencji. Z drugiej strony wcale nie potrzeba wiele środków finansowych, aby pracownicy czuli satysfakcję z wykonywanej pracy. To wielokrotnie kwestia „bycia ludzkim” i pewnej ogłady interpersonalnej zarządu i kierowników np. umiejętności chwalenia, docenienia słownego, wyróżnienia pozafinansowego, zorganizowania wewnętrznego systemu dzielenia się wiedzą pomiędzy pracownikami, stworzenia atmosfery zaufania i zespołowości.


Tylko, jeżeli ktoś tego nie rozumie i twierdzi, że „satysfakcja to są pi-rd-ły, bo pracownik ma robić swoje i tyle” to o czym ja tutaj w ogóle ..... :(?  Zastanawiam się wtedy, czy taki dyrektor czy kierownik tak samo odpowiada swojej żonie i przyjaciółce. Czy satysfakcja w ogóle jest potrzebna?


Serdecznie pozdrawiam, Ewa Pióro

Ewa Pióro
O mnie Ewa Pióro

Empatyczna - postrzegam świat oczami kandydatów i pracodawców, wspieram jednych i drugich w rozwoju. . :0) . "Nawet najciekawszą dyskusję można stłamsić pieprzeniem." - nieznany cytat blogerki

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Gospodarka