Kilka dni temu zaprzyjaźniona osoba zapytała mnie, jaki kierunek studiów powinna wybrać moim zdaniem jego córka, aby za 4-5 lat nie mieć problemu ze znalezieniem pracy. Kilka dni się zastanawiałam i szukałam informacji, gdyż wiadomo – popyt na kwalifikacje za kilka lat to trochę wróżenie z fusów, a po drugie jeżeli nagle wiele osób zacznie pozyskiwać wymagane kompetencje – to za kilka lat będzie zbyt wiele takich osób, co znowu obniży stawki lub w ogóle sprawi, że jednak osoby będą miały trudności ze znalezieniem pracy.
Jakiś kierunek jednak należy określić. Choćby przybliżony. Przecież już dzisiaj przy 13% bezrobociu pracodawcy skarżą się, że trudno im znaleźć takie osoby do pracy, jakie są konieczne, aby ich firma funkcjonowała. Wymagania pracodawców do kandydatów dotyczą postawy, osobowości ale i kwalifikacji. Niektóre z tych kwalifikacji trzeba zdobywać latami … np. bardzo dobrą umiejętność posługiwania się językiem obcym, albo uprawnienia górnicze. Gdyby te 5 lat temu powiedziano, że będzie brakować geologów, nadzoru górniczego, pielęgniarek i osób z uprawnieniami do obsługi rentgena – wiele osób, które dziś nie mają pracy odnalazło swoje zawodowe miejsce.
Szukałam więc aktualnych analiz, które dadzą wskazówki co do przyszłości – tego jakie zawody będą szukały wykwalifikowanej kadry. I znalazłam. Podaję wnioski z badań Lewiatana, który badał potrzeby na pracowników w 4 znaczących sektorach w Polsce (energetyka, budownictwo, przemysł odzieżowy, IT).
Najważniejszy wniosek:
Warto kształcić się w kierunku energetycznym i elektrycznym (technika, studia inżynierskie). W ciągu najbliższych 10 lat jest pewnym, że z sektora energetyki 40% obecnych pracowników przejdzie na emerytury, więc zwolnią się miejsca pracy. Nowe miejsca pracy będą częściowo inne niż te, które zajmuje obecna kadra, gdyż energetyka zmienia swoje oblicze. Oprócz pracowników serwisu elektrycznego i energetycznego (stare sieci przesyłowe, które będzie trzeba wymieniać i remontować, zwiększenie potrzeby specjalistów od gwarantowanego zasilania itp.) modernizacja tego sektora będzie wymagała zatrudnienia osób ze specjalnością ochrony środowiska i energetyki jądrowej.

Szukanie zawodu wygląda najczęściej tak jak na tej ilustracji.
Zresztą już dziś, gdy rekrutuję to widzę, że brakuje inżynierów energetyków i elektryków z uprawnieniami do nadzoru i eksploatacji. Ostatnie 10-15 lat dla osób z tym wykształceniem nie było łaskawe i pomimo wykształcenia osoby takie nie posiadają uprawnień, co jest konieczne, aby zostać zatrudnionym w serwisie.
Polecam, więc kształcenie w kierunku elektryki i energetyki. Popyt na te kompetencje będzie systematycznie rósł w ciągu najbliższych 1-10 lat.
Serdecznie pozdrawiam
Ewa Pióro
Empatyczna - postrzegam świat oczami kandydatów i pracodawców, wspieram jednych i drugich w rozwoju. . :0) . "Nawet najciekawszą dyskusję można stłamsić pieprzeniem." - nieznany cytat blogerki
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka