Ewa Pióro Ewa Pióro
2685
BLOG

Śmierć przedsiębiorcy – ALDI umarł

Ewa Pióro Ewa Pióro Gospodarka Obserwuj notkę 37

 

Dwa dni temu w Niemczech zmarł jeden z braci – właścicieli sieci tanich marketów ALDI. Theo Albrecht Aldi miał 88 lat i w aktualnym 2010 roku FORBES umieścił go na 31 miejscu najbogatszych ludzi na świecie z szacowanym majątkiem 16,7 miliardów dolarów. (Jego 90 letni brat Karl Albrecht nadal żyje i jego majątek szacowany jest na jeszcze większy).

Bracia ALDI dorobili się fortuny z niczego. Jeszcze przed wojną ich matka prowadziła sklep spożywczy, a jej dwóch synów pomagało jej zaopatrzeniu i prowadzeniu sklepu. Również po wojnie matka prowadziła ten sam sklep w robotniczej dzielnicy miasta Essen. Gdy Niemcom zaczęło powodzić się coraz lepiej, rósł dobrobyt, a markety prześcigały się w oferowaniu coraz to bardziej różnorodnych towarów – matka powtarzała synom, że „biedni lub oszczędni zawsze się znajdą. Najważniejsze to skoncentrować się na kilkunastu podstawowych produktach oraz najniższej z możliwych cenie. Klienci zawsze przyjdą.” Na tej filozofii bracia ALDI rozbudowali biznes – sieci prostych marketów z niewielką liczbą produktów oferowanych po możliwie najniższej cenie. Większej filozofii ani wykształcenia ponad zawodowe handlowe nie potrzebowali, aby już w 1960 roku zarządzać 300 marketami i obrotem 90 milionów marek.

Obydwoje bracia ALDI bardzo unikali oficjalnych wystąpień publicznych, nie dawali wywiadów, nie odwiedzali gal ani konferencji. Wiadomo, że żyli i prowadzili interesy unikając reflektorów, a nawet w ukryciu „jak YETI”. Po ich śmierci czytam, że ostatnie zdjęcia Theo Albrechta Aldi media posiadają z 1971 roku, gdy oswobodzono go z rąk porywaczy dla okupu i następne z 1986 roku udało się wykonać rrzdjęcie obu braciom na spacerze. Podobno obydwaj byli osobami nad wyraz oszczędnymi, a nawet trochę na punkcie oszczędności zdziwaczałymi. Nigdy nie sprzedali biznesu. Są jednymi właścicielami sieci marketów ALDI na świecie.

Wczoraj czytałam w necie komentarze zwykłych Niemców do tego wydarzenia jak śmierć jednego z braci ALDI – 2-iego na miejscu najbogatszych ludzi w Niemczech. Zacytuję jeden z tych komentarzy:

„Theo ALDI wraz ze swoim bratem więcej uczynili dla narodu niemieckiego niż nie jeden kanclerz Niemiec, wielu pisarzy, aktorów, biskupów czy związkowców. Theo i jego brat podarowali nam realny socjalizm na poziomie żywności: świetne produkty za śmiesznie niskie ceny to przecież równość ludzi w realnym życiu. W ALDI kupują żony wysokich urzędników państwowych, lekarzy, ale i bezrobotni i studenci. Nie wyobrażam sobie już życia bez oleju z ALDIEGO, łososia z ALDIEGO i wina z ALDIEGO. Mój kot je wyłącznie żarcie z ALDIEGO. To prawda, że Theo ALDI dorobił się niebotycznej kasy. Nikomu nic nie ukradł. Dzięki ALDI, że kiedyś rozwinąłeś taki market.”

Gdy to przeczytałam, a w podobnym tonie można spotkać więcej komentarzy, zaczęłam się zastanawiać, czy któryś z polskich przedsiębiorców też będzie w przyszłości tak podsumowany przez swoich klientów. Czy my Polacy jesteśmy w stanie docenić i przebaczyć sukces przedsiębiorcy Polaka. Czy też obojętnie co by zrobił zawsze będzie wyzywany od złodziei, oszustów i niegodziwców.

 

PS. Dla osób, które nigdy nie były w Niemczech i nie wiedzą, o co chodzi ze sklepem ALDI: koncepcja ppsklepu ALDI była wielokrotnie kopiowana. W Polsce widzę podobne markety chociażby LINDL i BIEDRONKA. Podobnie trzeba sobie wyobrazić sklep ALDI, choć w ALDIM faktycznie asortyment mają mniejszy i jeszcze więcej stoi kartonów (czyli jest mniej personelu do wypakowywania).

 

Serdecznie pozdrawiam Ewa Pióro

Ewa Pióro
O mnie Ewa Pióro

Empatyczna - postrzegam świat oczami kandydatów i pracodawców, wspieram jednych i drugich w rozwoju. . :0) . "Nawet najciekawszą dyskusję można stłamsić pieprzeniem." - nieznany cytat blogerki

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (37)

Inne tematy w dziale Gospodarka