Wzrusza nas troska polskiego sejmu. Po iluś tam latach zabrał się do ograniczenia swobody dla pijaków drogowych. Zaostrzył kary, które jak się zdaje mają doprowadzić do odebrania dożywotnio prawa jazdy dla sprawcy śmiertelnego wypadku. Brawo brawo! Klasku Klaski klasku!!!
Poważniej mówiąc, jest to jedyne rozsądne wyjście w sytuacji, gdy na drogach najwięcej wypadków "ze skutkiem śmiertelnym" powodowanych jest właśnie przez pijaków. Paradoksem polskim jest to, że najwięcej wypadków "na gazie" powodowanych jest w trakcie świąt... Chrześcijanie zabijają chrześcijan.
Jasne, że rozlegną się głosy oburzenia, że co to za czepianie się religii w takich sprawach. Otóż uważamy, że właśnie tak to należy taktować. Skoro katolicy za zbrodnie uważają aborcję, to za takąż powinni uważać zabijanie na drogach. I nie ma zmiłuj się. Piłeś - jedziesz - zabiłeś - do kicia gnojku. A prawo jazdy na obrazku. Dożywotnie zabranie prawka to i tak kara łagodna. Za zabijanie dawniej obcinali ręce albo sadzali na krzesło...
Teraz pytanie o egzekucję tego prawa ... Czy prawnicy nadal będą chowali się za immunitetem? A co z posłami? Przecież tylu ich już złapano "na gazie" ... Oj, zdziwilibyście się Czytelnicy i Słuchacze, gdybyście wiedzieli jakiego posła z Poznania przypadkowo kiedyś usłyszeliśmy wychodzącego z popularnej zagranicznej knajpy po dwóch piwach, mówiącego że idzie do samochodu zaparkowanego niedaleko Starego Rynku.
Pewność co niektórych takich łobuzów powoduje, że nowe prawo witamy z nadzieją, ale i wrażeniem, że tym największym i tak się upiecze. A powinni ci z sejmu i senatu, magistratu i katedry pamiętać: piłeś-jedziesz-zabileś-do kicia gnojku.