W artykule "Obsesja medialna" (numer 20/08) http://www.newsweek.pl/wydania/artykul.asp?Artykul=25569& Watek=101196&WatekStr=1&DA=140520081804
redaktor naczelny tygodnika "Newsweek" Michał Kobosko pastwi się nad wypowiedziami Prezydenta Kaczyńskiego, które padły w trakcie wywiadu z Tomaszem Lisem że z powodu mediów "polska demokracja jest żartem", ponieważ "w żadnym normalnym kraju rząd mający takie wyniki jak rząd PiS nie przegrałby wyborów".
Tymczasem Prezydent wyraźnie stwierdził, że nie chodzi o krytykę, ale o notoryczne świadome manipulacje, podawanie kłamstw i brak sprostowań, np. że pod ośrodkiem prezydenckim w Juracie cały czas stoi karetka. Inne przykłady opisywałem na moim blogu - o nadinterpretacji wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o internautach czy manipulacji Faktów TVN przed wyborami.
Do "klasyki gatunku" należą też informacje "Gazety Wyborczej", że akta WSI przewożono nocami (przewożono w godzinach 8-19) czy artykuł w "Dzienniku" (co znalazło się w wieczornych programach TVP, TVN i Polsatu), że Ewa Sowińska chce podwyższyć granicę wieku przy której seks byłby przestępstwem - tymczasem chodziło o karanie, ale za kręcenie i rozpowszechnianie filmów pornograficznych z udziałem nieletnich. Są też drobne, ale kompletnie idiotyczne uszczypliwości - typu newsy w wielu serwisach "Prezes PiS przekroczył prędkość o 20 km/h". Tak jakby pasażer miał obowiązek kontrolowania kierowcy, a nie mógł zając się lekturą czy choćby zdrzemnąć po wyczerpującym dniu.
Panie Kobosko, czy naprawdę uważa Pan za normalne i przyzwoite posuwanie się najgorszych praktyk w celu zohydzenia Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, a wcześniej także Premiera, ministrów i innych osób publicznych? Czy Pana zdaniem Prezydent rzeczywiście nie powinien poruszać tego typu spraw?
Inne tematy w dziale Polityka
