Czy ktoś z Państwa pamięta jeszcze to stare hasło wykrzykiwane pod budynkiem Ministerstwa Edukacji Narodowej przez postępową młodzież, wtedy kiedy gospodarzem był tam jeszcze Roman Giertych?
Ja pamiętam. Broniłem go wówczas w swoich tekstach, bo gdy owe obrzydliwe słowa padały pod jego adresem z ust uczniów i nauczycieli, najlepszych podobno warszawskich liceów - było mi zwyczajnie wstyd. Byłem zażenowany skalą zaczadzenia elit, faktem iż młodzież z najlepszych domów i środowisk wraz ze swoimi światłymi nauczycielami, może tak prostacko i brutalnie do kogokolwiek mówić.
Dziś okazuje się, że Romanowi Giertychowi blisko do środowiska i ludzi którzy go tak wtedy opluwali i poniewierali. Powiem szczerze, że ja nie jestem ani trochę zaskoczony. Odkąd zobaczyłem tego człowieka na scenie politycznej było dla mnie jasne, że jest to bystry i cwany karierowicz. Oportunista bez jakiejkolwiek idei czy programu. Cyniczny do szpiku, gotowy przywdziać każdą maskę aby osiągnąć cel. Wtedy nośna była dla niego ideologia antyeuropejska, dziś zmienia front o 180 stopni, bo teraz warto kopać w Kaczory. Jeszcze w czasie trwania rządu Kazimierza Marcinkiewicza mówiłem że „Giertych zdradzi i zawiedzie pierwszy” i tak też się stało. I tak się dzieje do dziś. Ukoronowaniem tej drogi będzie wstąpienie Romana Giertycha do PO.
I nie mam satysfakcji, że się wtedy co do niego nie myliłem.
Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka