Raport Tuska

Mieliśmy dziś okazję zapoznać się z przygotowanym przez PO raportem mającym dokumentować "uwłaszczenie się" środowiska dawnego PC na majątku likwidowanego RSW. Jak się okazało z gigantycznej chmury spadło zaledwie parę kropel deszczu. W dokumencie jest masa ogólników i domysłów a jedynymi konkretami są skrupulatnie wymienione nazwiska osób zasiadających w zarządach i radach nadzorczyk kilku spółek (oczywiście jest to wszystko tak przedstawione jakby już samo uczestnictwo w tego typu ciałach było podejrzane). Autorzy zarzucają Kaczyńskim że bez przetargu publicznego za symboliczne pieniądze przejęli kilka bardzo cennych nieruchomości które potem stały się bazami ich intratnych biznesów. Autorzy raportu zapomnieli jednak że w momencie likwidacji RSW jeszcze nikt nie myślał o przetargach publicznych, ale największą ich wpadką jest chyba niezauważenie roli samego Tuska który przecież zasiadał w komisji likwidacyjnej RSW i dobrze wie co, komu i na jakich zasadach wtedy przydzielono (jeśli doszło jego zdaniem do jakiegokolwiek przestępstwa to czemu nie zawiadomił prokuratury). Prawda jest taka (o czym zapewne młodzi autorzy raportu nie pamiętają lub nie chcą pamiętać) że wydawnictwo "Prasa Książka Ruch" na mocy decyzji władz działających w porozumieniu z Solidarnością miało zostać podzielone między stronnictwa opozycyjne (po to aby miały one jakąkolwiek bazę materialną do dlaszej działalności, stąd też symboliczne opłaty). PC przypadł Express Wieczorny (a zatem budynek w Alejach Jerozolimskich i drukarnia, a np. KPN wydawnictwa młodzieżowe...). Nie ma w tym nic z afery ani sensacji, a to że pełnomocnicy Kaczyńskich potrafili tym majątkiem zarządzać oraz pomnażać to już zupełnie inna sprawa. Dla mnie znamiona prawdziwej afery i skandalu ma uwłaszczenie środowiska Adama Michnika na Gazecie Wyborczej. Tu dopiero mamy do czynienia z niejasnościami, ale jakoś PO i Tusk nie zadają sobie trudu aby tę sprawę wyjaśnić...