18:45, przełączyłem na Polsat aby obejrzeć codzienną porcję jak zawsze żenującej antypisowskiej propagandy. Wrodzona ciekawość kazała mi sprawdzić co tym razem przygotowali i jakie "kwity" na PiS zdobyli wydawcy i dziennikarze "Wydarzeń"... Myślałem że nic już mnie nie zaskoczy ale dziś o mały włos nie spadłem z fotela. Głównym tematem wieczornego serwisu informacyjnego tej jednej z najpopularniejszych stacji telewizyjnych w Polsce były gratulacje, a właściwie ich brak. Przez wiele cennych minut "analizowano" dlaczego przezydent Kaczyński nie pogratulował PO wyborczego sukcesu.
Zastanawiam się jak trzeba nienawidzieć Kaczorów aby w tydzień po wyborach dalej wałkować ten zupełnie nieistotny temat i to w taki sposób aby samemu prezydentowi jak i PiS-owi maksymalnie dokopać. Cierpiący na wytrzeszcz oczu redaktor szydząc stwierdził nawet że prezydent na pewno nie wyciągnął wniosków z wyborów, co jak dla mnie było już przekroczeniem dopuszczalnych granic głupoty i absurdu.
Zamiast mówić o porzucaniu przez PO kolejnych punktów własnego programu wyborczego, piętnować popronione pomysły na budowę stadionu narodowego w Łomiankach, komentować postępy przy budowie nowego rządu, dziennikarze stacji która zwalniając Tomasza Lisa rzekomo wpadła w polityczną orbitę krwiożerczego PiSu ciągle prowadzą antypisowską kampanię wyborczą. Mam wrażenie że Polska będzie pierwszym w historii ludzkości państwem w którym to opozycja, zdaniem dziennikarzy ponościć będzie odpowiedzialność za kłamstwa i niepowodzenia władzy.
W całej tej sprawie najbardziej szkoda mi prezydenta, który ani nie skrytykował zwycięzców, ani też nie zrobił niczego co mogłoby sugerować że nie uszanuje wyniku wyborów.
Jak widać "wolne media" zaczynają już kampanię przed wyborami prezydenckimi...
Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
