Firmus Piett Firmus Piett
47
BLOG

Posłowie PiS gardzą partyjnymi koleżankami?

Firmus Piett Firmus Piett Polityka Obserwuj notkę 5

 

"Stawiamy na kobiety (…) Mieliśmy naprawdę duży problem, żeby w PiS znaleźć takie panie, które wyglądają i mają coś do powiedzenia". Tak miał rzekomo powiedzieć o posłankach PiS jeden z ich partyjnych kolegów, uczestniczący w przygotowaniach do nakręcenia słynnego spotu z Gęsicką, Kluzik-Rostkowską i Natalli-Śiwiat, w anonimowej wypowiedzi dla „Dziennika”…
 
Sprawa chyba osobiście dotknęła Jarosława Kaczyńskiego, bowiem nakazał on wszczęcie partyjnego śledztwa i ustalenie, któż to w szeregach PiS ma tak „oryginalne” zdanie o kobietach z własnej partii. Na portalach internetowych aż huczy od spekulacji, a PiS-owskim posłankom też raczej nie było do śmiechu. Np. pytana przez TVP Info Beata Kempa powiedziała „Wiem, że w polityce kobiety muszą być bardziej odporne. Ale nigdy wcześniej nie spotkałam się z takimi zachowaniami wobec nas. Jestem zdegustowana. Szkoda gadać”.
 
Normalnie tego typu sprawa u każdego powinna wywołać odruch sprzeciwu i zażenowania. Jak bardzo prymitywny musi być ów poseł, rozpowiadający wszem i wobec takie prostackie głupoty – pomyślałem w pierwszej chwili. Jednak zaraz potem przyszła refleksja. Autorka „demaskującego” artykułu z „Dziennika” już zapowiedziała że nie ujawni swojego informatora, co akurat jest naturalne, ale każe zastanowić się czy rzeczywiście cała ta historia nie jest wyssanym z palca „materiałem” który miałby zrobić zamieszanie wokół upadającej gazety?
 
Dziennik, czy bliźniaczy Fakt mają długą historię publikowania podejrzanych „wiadomości”. Najbardziej utkwiła mi w pamięci sprawa z byłą rzecznik praw dziecka (osobą całkowicie nie z mojej bajki, ale w tym przypadku to bez znaczenia), kiedy to właśnie „Dziennik” ogłosił że chce ona zakazać seksu osobom które nie mają ukończonych 18 lat. Jak się później okazało gazeta całkowicie zmanipulowała wypowiedź pani rzecznik, wycinając fragment treści z właściwym przesłaniem, chodziło bowiem o to aby uniemożliwić firmom wytwarzającym filmy i materiały pornograficzne zatrudnianie dzieci między 15-a 18 rokiem życia do swoich „produkcji”, a nie zakazanie seksu w ogóle. Wszystkie media jeździły wtedy po Sowińskiej jak po łysej kobyle. Śmiano się do rozpuku, organizowano pogadanki „autorytetów” które miały krytykować głupotę „wstecznego” urzędnika państwowego, a jak się później okazało szydzono z wypowiedzi której tak naprawdę wcale nie było. Dziś mam podobne wątpliwości. Nie sądzę aby którykolwiek z posłów PiS był zdolny do tak prostackiej wypowiedzi. Być może zostało powiedziane coś zupełnie innego i w innym kontekście, a gazeta dokonała twórczej „analizy” i „syntezy” zebranego materiału. Co by o tym nie mówić, cała sprawa wydaje się szyta wyjątkowo grubymi nićmi, zwłaszcza że posłanki PiS zaprzeczają też  istnieniu jakiegoś rzekomego buntu kobiet w szeregach ich partii który miał wybuchnąć po emisji słynnego „kobiecego” spotu telewizyjnego.
 
Jeśli kiedyś sprawa ta znajdzie wyjaśnienie i okaże się że mieliśmy do czynienia z manipulacją, będzie to kolejny dowód na degenerację środowisk dziennikarskich. Mimo wszystko wolałbym aby ta historia nie okazała się kolejną, urojoną „prowokacją” medialną, ale wiele zdaje się na to wskazywać.

 

Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka